Mężczyzna mający między 20 a 30 lat został znaleziony na przemysłowym obszarze we wschodnim Oslo w - jak mówi policja - złym stanie. Na ciele miał siniaki i rany. Nieprzytomny trafił do szpitala. Gdy odzyskał przytomność, okazało się, że niczego nie pamięta. Nie wie nawet, jak się nazywa. Zdaniem lekarzy cierpi na absolutną amnezję.
Mężczyzna bardzo dobrze mówi po angielsku. Ma wschodnioeuropejski akcent. Z czasem okazało się, że rozumie także język polski, czeski, słowacki i rosyjski. - Nie ma dowodu tożsamości. Nie wie, jak się nazywa, skąd pochodzi i jak znalazł się w Norwegii. Nie pamięta żadnych innych szczegółów swojego życia - napisała w oświadczeniu policja z Oslo.
Norwegowie już od niemal czterech miesięcy próbują ustalić tożsamość mężczyzny - informuje serwis vg.no . Współpracują z Interpolem, a fotografie i odciski palców odnalezionego przesłali do przedstawicieli policji w państwach wschodnioeuropejskich.
- Doszliśmy do punktu w śledztwie, gdy spróbowaliśmy już wszystkiego i nie doszliśmy nigdzie - mówi Sturla Henriksbo z policji w Oslo. - W związku z tym w porozumieniu z odnalezionym udostępniamy jego zdjęcie opinii publicznej - dodaje. Funkcjonariusze mają nadzieję, że publikacja fotografii w mediach pozwoli odnaleźć osoby, które znają tajemniczego mężczyznę.
Dopóki nie odzyska wspomnień i nie dowie się, jak się naprawdę nazywa, mężczyzna chce być nazywany John Smith.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS