Emocjonalny wpis prezydenta na Facebooku. "Widziałem śmierć". Mężczyzna zatrzymał pijanego sprawcę wypadku. Ludzie mu gratulują i dzielą się swoimi historiami

"Pijak zmienił całe moje życie... Też miałem wypadek, tyle tylko, że ja żyję. Zginął mój przyjaciel, który miał mniej szczęścia." "Drogi Panie Wadimie, witam w ŚŚŚ (Świat Świadków Śmierci) - to inny świat..." - piszą ludzie na profilu na Facebooku prezydenta Nowej Soli, który zatrzymał pijanego sprawcę śmiertelnego potrącenia rowerzysty. Pod wpisem Wadima Tyszkiewicza na FB pojawiło się mnóstwo komentarzy z głosami poparcia oraz historiami ludzi, którzy byli świadkami podobnych tragedii.

Tragiczny wypadek opisywany przez prezydenta Nowej Soli wydarzył się w niedzielę we wsi Boruja Kościelna, niedaleko Nowego Tomyśla. "Na łuku drogi, na podwójnej ciągłej Golf prowadzony przez pijaka z dużą prędkością wyprzedził ze dwa auta za mną, mnie i dwa auta przede mną i mieszcząc się ledwo z nadjeżdżającym autem z naprzeciwka zmiótł rowerzystę jadącego poboczem, który jak z katapulty wyleciał w powietrze na kilka metrów w górę i runął martwy na ziemię. A ten bydlak w nowiuteńkim Golfie zaczął uciekać" - opisywał Tyszkiewicz sytuację na swoim profilu na Facebooku.

Jak zaznaczył Tyszkiewicz, na widok całej sytuacji zatrzymało się kilka aut, ludzie pobiegli do ofiary. On sam zadzwonił na 112 i ruszył w pościg za - jak sam go nazwał - zabójcą. Zatrzymał go kilkaset metrów dalej.

Prezydent Nowej Soli zaznacza, że nadal jest roztrzęsiony i nie daje mu spokoju pytanie, czy mógł w jakiś sposób zapobiec tragedii.

Pytanie, które pozostanie jeszcze przez długi czas

Wpis spotkał się z ogromnym poparciem. W komentarzach ludzie głównie gratulują prezydentowi. Część osób jednak opisuje również swoje historie, w których byli świadkami bądź uczestnikami tragicznych wypadków, także tych spowodowanych przez pijanych kierowców.

"Panie Wadimie, takie poczucie z pytaniem, czy mógł Pan jakoś wcześniej wpłynąć na to, by zmienić to zdarzenie, pozostanie w Pana odczuciu jeszcze przez długi czas... a może nawet do końca życia, niestety ;(Mnie los doświadczył w próbie bezpośredniego ratowania ludzkiego życia na autostradzie w wypadku samochodowym. Będąc jednym z wielu świadków, tylko ja przystąpiłem do natychmiastowej reanimacji. Choć przejeżdżało pełno samochodów, nikt się nie zatrzymał. Musiałem sam wejść na autostradę, narażając własne życie i siłą stanąć na drodze innemu kierowcy, by mi pomógł wydostać rannego nieprzytomnego, dość pokaźnego mężczyznę z palącego się auta" - napisał Krzysztof.

I dodał: "Długo się szarpałem z nim sam i próbowałem go wyciągnąć. Myślę, że zbyt długo ;((Do dziś biję się z myślą, że powinienem był od razu stanąć na drodze, by kogoś na siłę zatrzymać. Nie straciłbym wtedy tych najcenniejszych minut ;((Może by się udało wtedy... Niestety to są pytania, które pozostaną na zawsze bez odpowiedzi".

"Witam w ŚŚŚ - Świat Świadków Śmierci"

Włodek podzielił się zaś swoimi tragicznymi doświadczeniami: "Pijak zmienił całe moje życie... Też miałem wypadek, tyle tylko, że ja żyję. Zginął mój przyjaciel, który miał mniej szczęścia. (...) Pijak nadal jest na wolności i bezkarny".

Waldemar z kolei napisał: "Drogi Panie Wadimie, witam w ŚŚŚ (Świat Świadków Śmierci) - to inny świat... Każdy wrażliwy człowiek tak to przeżywa. Pana reakcja na pewno wystawia Panu świadectwo NAJWYŻSZEJ WRAŻLIWOŚCI CZŁOWIEKA! Dobrze, że ktoś taki jak Pan jest na takim stanowisku w społeczeństwie... Nowosolanie powinni się cieszyć, że ktoś tak wrażliwy jak Pan, jest ich szefem!".

Pod wpisem Tyszkiewicza nie brakuje również podziękowań za to, że podzielił się swoją historią. Wielu uważa, że być może przyczyni się do zmiany świadomości kierowców. "Czytam to i lecą mi łzy... Warto pisać takie rzeczy... Dla zwykłego ostrzeżenia... Dziękuję za postawę..." - zaznaczyła Elżbieta. "Podziwiam Pana Prezydenta za odwagę, czyny, za mocny opis sytuacji i za to, że nawet oddałby Pan te zdobyte tytuły za życie tego chłopaka. Niech apel przemówi do jak największej liczby osób..." - stwierdziła z kolei Anna.

Wielkopolska policja, która zatrzymała już sprawcę śmiertelnego potrącenia młodego rowerzysty, poinformowała, że miał on 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Czytaj więcej >>

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: