Referendum w Krakowie? "Robienie z ludzi idiotów za ich własne pieniądze, to ośmiesza ideę referendum"

- Pytanie ludzi, czy chcą igrzysk, jest śmieszne - mówiła w TOK FM prof. Agnieszka Rothert z Instytut Nauk Politycznych UW. - A jak powiedzą, że chcą, to co? Będą igrzyska? A jak powiedzą, że nie chcą, a Kraków wygra konkurs, to miasto zrezygnuje? - pytała.

Krakowscy radni zadecydowali, że 25 maja krakowianie odpowiedzą w referendum na pytanie dot. organizacji w tym mieście zimowych igrzysk olimpijskich w 2022 r. - Całą tę inicjatywę uważam za robienie z ludzi idiotów za ich własne pieniądze - komentowała w audycji Post Factum w TOK FM prof. Agnieszka Rothert z UW.

Rozmówczyni Agaty Kowalskiej podkreśliła, że nie jest przeciwniczką referendów, ale że jest przeciwniczką tego konkretnego referendum. - Pytanie ludzi w tym wypadku, czy chcą igrzysk, jest śmieszne. A jak powiedzą, że chcą, to co? Będą igrzyska? A jak powiedzą, że nie chcą, a Kraków wygra konkurs, to ich nie będzie? - pytała retorycznie.

- Pomijam już fakt, że igrzyska olimpijskie to nie jest tylko krakowska impreza. Chociaż można pytać, dlaczego to nie będzie w takim wypadku ogólnopolskie referendum - kontynuowała Rothert. - Należy konsultować różne rzeczy z obywatelami, ale są inne sposoby włączenia obywateli tak, żeby miało to ręce i nogi. Np. przez budżet partycypacyjny.

"Idea referendum zostaje ośmieszona"

Radni wpadli na pomysł, żeby w tym samym referendum zadać mieszkańcom Krakowa jeszcze inne pytania. Pierwsze będzie brzmieć: "Czy jest Pani/Pan za zorganizowaniem i przeprowadzeniem przez Kraków Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku?". Poza tym krakowianie wypowiedzą się na temat budowy metra, stworzenia w Krakowie systemu monitoringu wizyjnego oraz przeznaczania większych środków budżetowych na budowę ścieżek rowerowych.

- Nie wiem, czy ktoś by powiedział, że nie chce być bezpieczniejszy, bo tak jest skonstruowane pytanie o monitoring - stwierdziła Rothert. - Idea referendum - skądinąd słuszna - jest po raz kolejny ośmieszana - podkreśliła politolożka. - Jeżeli chcemy, żeby obywatele uczestniczyli, działali, to nie próbujmy z tego zrobić szopki - podkreśliła.

- Nie mamy przy takich pytaniach perspektywy czasowej, kiedy to ma być zrobione - zauważyła z kolei Agnieszka Ziółkowska, działaczka społeczna z "Krytyki Politycznej". - Z jednej strony cieszymy się, bo referendum zostało wywalczone przez ruch oddolny "Kraków przeciw igrzyskom", ale z drugiej - zamiast osobnego pytania o igrzyska dostajemy pytania o metro, sensowność monitoringu i nadzoru, a także o ścieżki rowerowe. I to wszystko nie jest poprzedzone żadną debatą. Te pytania będą kampanią wyborczą radnych Platformy Obywatelskiej, którzy te pytania dodali do referendum - podkreśliła.

Więcej o: