Marcinkiewicz: Rosja poniosła duże koszty. Gdyby chodziło tylko o Krym, to byłaby głupota i parodia

- Będziemy mieli do czynienia albo z rzeczywistą zimną wojną, albo z czymś dalej idącym - próbą przejęcia Naddniestrza. Wariant krymski może się powtórzyć - ocenił Kazimierz Marcinkiewicz w ?Faktach po Faktach?.

- Apel Janukowycza o referendum pokazuje kierunek rosyjskiego myślenia o Ukrainie. Trudno byłoby im zabrać całą Ukrainę, w związku z tym myślą o tym, żeby namówić któreś regiony, by postąpiły drogą krymską - mówił Marcinkiewicz. Według byłego premiera koszty finansowe i wizerunkowe, które Rosja poniosła w ostatnich miesiącach, są zbyt duże, by mogło chodzić tylko o przejęcie Krymu.

Marcinkiewicz uważa, że Putin w dłuższej perspektywie odczuje efekty zachodnich sankcji. - Trudno jest żyć w globalnym świecie i być kompletnie izolowanym - stwierdził. Były premier jest zdania, że możemy mieć do czynienia z zimną wojną lub jeszcze gorszym scenariuszem - przejęciem Naddniestrza. - Rosjanie nie muszą tam wkraczać, już tam są i wariant krymski może się powtórzyć. Rosja będzie zataczała krąg wokół Ukrainy - mówił.

Zimna wojna

- W moim przekonaniu Ukraina nie do końca ma państwowe struktury. Nie ma niezawisłego sądownictwa, niezależnej prokuratury, normalnej administracji. Nowe władze muszą budować Ukrainę od początku, to jest dramat - mówił. Tłumaczył, że Ukraina nie jest prawidłowo funkcjonującą demokracją. - To jest demokracja oligarchiczna. Oligarchowie mają swoich polityków - dodał.

Marcinkiewicz podkreślił, że Janukowycz jest politykiem upadłym, a jego upadek zaczął się na długo przed wydarzeniami na Majdanie. - Janukowycz zaczął od grabieży majątku ukraińskiego, którego dokonał głównie jego syn, ale też jego otoczenie. On zdawał sobie z tego sprawę i dlatego uciekł - stwierdził.

Chcesz na bieżąco śledzić sytuację na Ukrainie? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o: