- Czasami trzeba uderzyć mocno w stół, żeby sprowokować dyskusję. Andrzej Celiński ze swoim dorobkiem solidarnościowym jako jeden z niewielu ma mandat, żeby w ten stół zdecydowanie uderzyć - tak Robert Biedroń komentuje w rozmowie z Moniką Olejnik zachowanie partyjnego kolegi.
Przypomnijmy, że Andrzej Celiński opublikował na Twitterze kilka wpisów poświęconych byłej premier, a obecnej kandydatce na prezydenta Ukrainy.
- Myślę, że on nie uważa, że Julia Tymoszenko to "k...". Chodziło o jej politykę, która nie sprzyja racji stanu Ukrainy i sprawia, że Ukraina pogrąża się w konflikcie. Realizuje przy tym tylko swoje partykularne cele. Jest polityczką skompromitowaną, polityczką, która nie potrafiła uchronić Ukrainy przed tym, co się stało - argumentował Biedroń.
- Jak pani wie, Andrzej Celiński to człowiek pełen kultury, pełen ogłady. Kiedy polityk szkodzi racji stanu swojego kraju, to powinien być potępiony, czasem w tak dosadny sposób - podsumował.
- Uważam, że to co robi ta kobieta, jest podpalaniem Ukrainy. Ona powinna siedzieć w więzieniu. Na Ukrainie jedni złodzieje zastępują drugich. Telefon dziś się urywa. Moi znajomi, nawet bardzo dalecy, dzwonili dziś z podziękowaniami za to, co napisałem - przyznał Celiński w rozmowie z Gazeta.pl.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS