Najwięcej egzekucji wykonuje się w Chinach (powyżej tysiąca osób*), Iranie (369 osób), Iraku (169 osób), Arabii Saudyjskiej (79 osób) i... Stanach Zjednoczonych (39 osób). A największy wzrost w liczbie wykonywanych kar przypada na kraje Bliskiego Wschodu, gdzie wykonano ich aż o 15 proc. więcej. Twórcy raportu podkreślają m.in., że USA to jedyny kraj w obu Amerykach, który wykonuje karę śmierci. A 41 proc. wszystkich egzekucji w USA wykonano w Teksasie.
- Już kolejny raz USA znajdują się w niechlubnej pierwszej piątce. To szalenie niepokojące. Wydaje się, że jak długo nie zmieni się prawo w Teksasie, Stany Zjednoczone będą pozostawały w tej ścisłej czołówce - mówiła Draginja Nadażdin z Amnesty International w programie Jakuba Janiszewskiego na antenie TOK FM.
Mimo niepokojących statystyk w zestawieniach rok do roku, długofalowe tendencje są mniej niepokojące. Jeszcze 20 lat temu karę śmierci wykonywano w 37 państwach. Liczba ta spadła do 25 w 2004 r., a w 2013 r. do 22. Tylko, czy może jednak aż, w dziewięciu krajach na świecie w ciągu ostatnich pięciu lat corocznie przeprowadzano egzekucje. M.in. w Pakistanie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich ponownie zawieszono wykonywanie kary śmierci. Również Białoruś wstrzymała się od egzekucji, co oznacza, że w Europie i Azji Centralnej po raz pierwszy od 2009 r. nie przeprowadzono żadnej egzekucji.
- Z punktu widzenia Amnesty International to zbyt powolny wzrost. Każda osoba, która ginie na mocy prawa, to jest zbędna ofiara systemu. Naszym marzeniem jest dążenie do świata wolnego od kary śmierci - mówiła Draginja Nadażdin z Amnesty International.
*W Chinach liczba wykonanych wyroków śmierci uważana jest za tajemnicę państwową, a jak wyjaśniają twórcy raportu, przestawione przez AI dane są jedynie szacunkami.
Cały raport dostępny jest na stronie Amensty International >>