W dzisiejszej akcji udział bierze siedem samolotów wojskowych i pięć cywilnych z Australii, Nowej Zelandii, Chin, USA, Japonii i Korei Południowej. Niestety mimo mobilizujących słów szefa australijskiego rządu - eksperci i naukowcy nie pozostawiają złudzeń: odkrycie szczątków rejsu MH370 będzie niewiarygodnie trudne.
Do akcji poszukiwawczej, oprócz samolotów, włączono też australijski okręt wojenny HMAS Success. Przeczesuje on rejon w pobliżu miejsca, w którym chiński i francuski satelita sfotografowały dwa niezidentyfikowane obiekty dryfujące tuż pod powierzchnią wody.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS