PO i PiS odkryły karty - w trakcie weekendowych konwencji wyborczych partie ujawniły, kto będzie walczył o miejsca w Parlamencie Europejskim. Według komentatorów "Poranka Radia TOK FM", listy Platformy Obywatelskiej prezentują się znacznie lepiej. - Listy Prawa i Sprawiedliwości wyglądają jak nieporozumienie. Wystawiają ludzi, którzy może mają kompetencje i tytuły naukowe, ale trudno sobie wyobrazić, żeby wielką lokomotywą wyborczą był prof. Waldemar Paruch, który w jednych z wyborów dostał tysiąc głosów - ocenił Michał Krzymowski z tygodnika "Newsweek".
Wśród liderów list PiS są także m.in. była szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga, senator Bolesław Piecha, posłowie Wojciech Jasiński i Dawid Jackiewicz. I Karol Karski, polityk który największą sławę zyskał chyba
dzięki słynnemu rajdowi meleksem.
Zdaniem Agaty Nowakowskiej, wśród kandydatów PiS dominują osoby szerzej nieznane. - Jarosław Kaczyński chwali się, że to ludzie mówiący kilkoma językami. To dobrze. Ale listy nie są ciekawe - stwierdziła dziennikarka "Gazety Wyborczy".
Wśród osób, które mają walczyć o mandaty z list PiS, niewielu jest polityków związanych z Radiem Maryja. Nikt nie może już udawać, że nie ma kryzysu w relacjach między partią Jarosława Kaczyńskiego a o. Tadeuszem Rydzykiem. - Radio Maryja zdobędzie jeden mandat, a ojciec Tadeusz liczył na mandaty cztery - mówił Krzymowski. I podkreślał, że w tej sytuacji nie może być przypadkiem tekst "Naszego Dziennika" wyśmiewający prof. Chrisa Cieszewskiego.
Gazeta związana z toruńską stacją napisała, że naukowiec pomylił pozostałości starego płotu ze słynną smoleńską brzozą.
- Już wcześniej, kiedy trwały negocjacje między PiS i Radiem Maryja, ukazał się w "ND" artykuł krytyczny wobec zespołu Antoniego Macierewicza i ustaleń jego ekspertów. Mamy więc do czynienia z próbą presji podczas trwania negocjacji i kiedy okazało się, że Rydzyk dostał czarną polewkę od prezesa.
Michał Krzymowski podkreśla, że konflikt nie osłabł. - Słyszałem, że Jarosław Kaczyński postawił ultimatum Rydzykowi. Że jeżeli Radio Maryja bezwarunkowo nie poprze list Prawa i Sprawiedliwości, to politycy związani z Toruniem mogą stracić swoje miejsca. Kaczyński zagrał ostro, bo wie, że to moment, kiedy może zepchnąć Radio Maryja do narożnika.
Ale wg dziennikarza "Newsweeka" taka taktyka może zaszkodzić partii Kaczyńskiego. Bo słuchacze Radia Maryja to wyjątkowo zdyscyplinowani wyborcy. - Głosują jak żołnierze. Uważam, że wystawienie bardzo słabych list może się zemścić. Pycha może kroczyć przed upadkiem, przekonanie, że wybory są praktycznie wygrane, może się skończyć porażką - uważa Krzymowski.