- Czy z Putinem trzeba rozmawiać? W tej chwili nie jest to skuteczne. Rosja straciła w kontekście Krymu nie tylko rozum, ale i słuch. Potrzeba dłuższego czasu, po to, by Rosjanie przynajmniej odzyskali słuch, wiedzieli, co się do nich mówi - mówił w "Trójce" politolog i dyplomata, prof. Roman Kuźniar.
- To jest nie tylko problem złego czynu, naruszenia prawa, zaboru Krymu, ale potwornej, nieprawdopodobnie kłamliwej propagandy, podobnej do tej z 1939 r. - podkreślił.
Kuźniar zaznaczał równocześnie, że "nie może zrozumieć, dlaczego nie widzi się wyjątkowości sytuacji Krymu" - Bazy rosyjskie, 12,5 tys. żołnierzy, Sewastopol, znakomita większość ludności rosyjskiej, pewien stosunek Rosji do Krymu związany z historią tego regionu - tego nie ma w innym miejscu Ukrainy. Nie uniwersalizujmy tej sytuacji - argumentował.
Zastrzegł, że "nie oznacza to, iż Rosja jest, przez to, co zrobiła, krajem sympatycznym i miłym, ale "to wcale nie oznacza, że Rosja zagraża militarnie swojemu otoczeniu".
- To, co zrobiła na Krymie, zrobiła nie otwartą wojną, ale działaniami dywersyjnymi, bez oddania jednego strzału - przypomniał politolog. W dalszej części rozmowy podkreślał jednak, że "nie ma dobrego argumentu, ani moralnego, ani prawnego, na rzecz rosyjskiej interwencji".
Kuźniar w rozmowie na antenie "Trójki" wskazywał na działania ekonomiczne jako potencjalnie najskuteczniejszą odpowiedź Zachodu na działania Kremla. - Wprawdzie nie można było zapobiec przejęciu Krymu przez Rosję, bo to było ze względów geostrategicznych i wielu innych niemożliwe, to jednak można wymusić na Rosji taką cenę, która Rosję i Putina spacyfikuje - zaznaczył.
- Rosji już nie ma w G8, mamy rezolucję RB, ten cały front izolowania Rosji, który będzie się pogłębiać - Kreml jest bardzo wrażliwy na to, czy uczestniczy, czy nie uczestniczy, czy bierze w czymś udział, czy nie - tłumaczył prezydencki doradca ds. międzynarodowych. - Jeżeli zostanie odizolowana na dłuższy czas, dopóki nie zmieni swojego postępowania, nie przestanie tworzyć wrażenia zagrożenia dla otoczenia, to może zostać zepchnięta do politycznego narożnika. Jestem przekonany, że pojawią się długofalowe decyzje ekonomiczne, dotkliwe dla Rosji, które ją uspokoją - mówił. - Realistycznie odpowiedź leży w sferze gospodarczej, energetycznej. Co położyło ZSRR? Manipulowanie przez Reagana cenami ropy naftowej na świecie - przypomniał.
Chcesz na bieżąco śledzić sytuację za granicą? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>>
Jeżeli masz telefon Windows Phone, kliknij tutaj >>>
Jeżeli masz iPhone'a, aplikację znajdziesz pod tym linkiem >>>