Najsztub: Sankcje wobec 21 osób? Kuźniar: To śmiech na sali. Mocodawcy pozostaną nietykalni

- To jeden z absurdów pracy Unii Europejskiej, że nie zawsze potrafi zareagować właściwie. To, co się stało, niczemu nie służy ani nie wpływa na sytuację i wcale nie jest karą wobec tych, którzy naprawdę zawinili. Mocodawcy pozostaną nietykalni - komentował ostro profesor Roman Kuźniar w Radiu TOK FM.

- Właśnie dowiedzieliśmy się, że Unia Europejska objęła sankcjami 21 osób. Przecież to śmiech na sali, panie profesorze - zaczął prowadzący program Piotr Najsztub. Zgadzam się z panem. To śmiech na sali, i to mówiąc najlżej - przytaknął gość programu prof. Roman Kuźniar z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW, doradca prezydenta ds. międzynarodowych.

Groteskowe działanie UE

- To jest jeden z absurdów pracy Unii Europejskiej, że nie zawsze potrafi zareagować właściwie, czasem wygląda to groteskowo i niczemu nie służy ani nie wpływa na sytuację i wcale nie jest karą wobec tych, którzy naprawdę zawinili, ponieważ działacze na Krymie nigdy by nie podjęli się tego rodzaju przedsięwzięcia, gdyby nie byli, mówiąc najłagodniej, zainspirowani przez Moskwę. Mocodawcy pozostaną nietykalni, to takie absurdy, takie groteski, które funduje nam Unia Europejska - mówił Kuźniar.

Unia Europejska postanowiła dziś wprowadzić sankcje wizowe i finansowe wobec 21 osób z Krymu oraz Rosji za naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy - poinformował na Twitterze szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius. Według źródeł dyplomatycznych zakaz wizowy oraz zamrożenie aktywów dotyczyć ma 10 urzędników rosyjskich, ośmiu krymskich oraz trzech członków rosyjskiego personelu wojskowego.

Sankcje uzgodnili obradujący w poniedziałek w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw UE. Decyzja zapadła dzień po przeprowadzonym na należącym do Ukrainy Krymie referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej.

Czarny scenariusz? Niestabilna Ukraina

- Przed chwilą Donald Tusk powiedział, że musimy być gotowi na czarny scenariusz. Co właściwie takie zdanie znaczy w ustach premiera? - pytał prowadzący program Najsztub. - To faktycznie bardzo mocny termin. Oczywiście analitycy zawsze rozważają różne scenariusze w tak ważnych sytuacjach. Ale w tym wypadku czarny scenariusz oznacza, że Ukraina przez dłuższy czas nie jest w stanie zapanować nad sytuacją wewnętrzną, powstrzymać rozpadu swojej gospodarki czy przeprowadzić szybko reform prawa, co uczyni z niej normalny, rozwijający się kraj, a przez to i odporny na coś, co mamy już jak w banku, czyli stałe zabiegi destabilizacyjne ze strony Rosji, która zrobi wszystko, żeby nie pozwolić Ukrainie na stabilizację - wyjaśniał prof. Kuźniar.

- Proszę spojrzeć na propozycje, które w ostatnich godzinach przedstawił rosyjski MSZ, żeby powołać specjalną grupę Rosja, Ameryka, Unia Europejska, która miałaby przygotować nową konstytucję dla Ukrainy, odzwierciedlającą interesy rosyjskie. Putin wciela się tu w Stalina, który przygotował, jak wiadomo, konstytucję dla Polski i własnoręcznie ją korygował. To jest ta mentalność, to myślenie - mówił Kuźniar.

Powstrzymać Rosję bez jednego wystrzału

Czy Zachód jest w tej sytuacji bezradny? - Można wywołać dotkliwe skutki gospodarcze dla Rosji. Wiemy bardzo dobrze, że budżet Rosji spina się, o ile cena ropy nie spada poniżej 110 dol. za baryłkę. Bardzo łatwo jest spowodować zejście na granicę 90 dol. za baryłkę, przy niewielkich stratach z naszej strony. Co właściwie rozsadza budżet Rosji i oddala zwycięstwo wyborcze Putina. Proszę spojrzeć na rentowność rosyjskich obligacji - siedmioletnie powyżej 9 punktów, to bardzo dużo. Gdy utrzymać taką sytuację przez dłuższy czas... Rosjanie bardzo wiele rzeczy kredytują poprzez sprzedaż swoich obligacji, a na taki procent nie będą w stanie ich odkupić. Jest wiele rzeczy, które można zrobić. Jeżeli Zachód uzna, że Rosja swoją awanturniczą polityką zagraża bezpieczeństwu Europy, to z całą pewnością da się rozwinąć taką strategię presji gospodarczej, by tak jak Putin przejął Krym bez jednego wystrzału, tak bez jednego strzału powstrzymać Rosję w jej zapędach - podsumował prof. Kuźniar.

Więcej o: