- Gdyby miałoby mi być wstyd, nie godziłbym się na tę propozycję - mówił w radiu ZET Michał Kamiński. - Nie czuję się zdrajcą Lecha Kaczyńskiego, bo nie zmieniłem poglądów - podkreślił. - Moje poglądy, gdy rozumiemy je jako światopogląd, są takie same jak rok czy trzy lata temu - dodał Kamiński.
- Zmieniłem swoje podejście do polityki. Myślę, że pierwszą osoba, której to powiedziałem, była pani. Po 10 kwietnia mówiłem, jak bardzo zmieniła mnie ta katastrofa - tłumaczył kulisy swojej decyzji Kamiński. - Zrozumiałem, że biorąc udział w tej wojnie polsko-polskiej ponoszę winę, że tak się zagalopowaliśmy w tej wzajemnej niechęci, że w pewnym momencie zginęło nam z oczu to dobro, które jest dobrem najważniejszym - stwierdził.
- Dziś nie mam zastrzeżeń do polityki zagranicznej naszego państwa. Minister spraw zagranicznych i premier zdają ten trudny egzamin, jakim jest sytuacja na Ukrainie. Sytuacja geopolityczna polski uległa dramatycznej zmianie. Z jednej strony stanowczość, a z drugiej stonowanie to jest dobra polityka na dziś - ocenił były polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Więcej w Radiu ZET
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS