Abp Gądecki został wybrany na pięcioletnią kadencję. Uznawany był za kandydata centrowego i kompromisowego. I to potwierdził w TOK FM Jarosław Makowski, teolog: - To hierarcha, który chyba rozumie, iż kopanie się Kościoła z nowoczesnością przypomina kopanie się z koniem. I że Kościół przegra tę bitwę - mówił szef Instytutu Obywatelskiego w rozmowie z Agatą Kowalską.
Zdaniem Makowskiego, abp Gądecki nie należy do "mocno zachowawczej" frakcji w polskim episkopacie. - To hierarcha, który rozumie, że strategia duszpasterska, którą prezentuje papież Franciszek - czyli strategia dialogu, nie zamykania oczu na przemiany czy trudne kwestie związane np. z bioetyką czy eutanazją - jest właściwa - stwierdził gość TOK FM. - Gądecki rozumie, że to są rzeczy, o których Kościół musi dyskutować z wiernymi, a nie udawać, że to jest wszystko przejaw "cywilizacji śmierci".
- Kandydat, który sprowadziłby Kościół do poziomu zwartej sekty nie zdobył uznania, a to świadczy o tym, że biskupi mają instynkt samozachowawczy - uważa Jarosław Makowski. Ale przestrzega: - Żadnej rewolucji na miarę tego, co wprowadził Franciszek w Watykanie, nie będzie.
- Nawet jeżeli abp Gądecki chciałby otworzyć kościelne wrota trochę szerzej, to zostanie sprowadzony na ziemię przez silną, zachowawczą grupę biskupów. Jeżeli będzie twarzą polskiego episkopatu to dlatego, żeby to była twarz bardziej przyjazna w odbiorze społecznym i medialnym. Ale zmian nie przewiduję - podsumował Makowski w rozmowie z Agatą Kowalską.