Teraz swoich ulubionych audycji możesz słuchać dzięki nowej aplikacji na smartphone'y!>>>
- Bardzo mnie rozbawiło, że Semka uważa, iż styl abpa Michalika był stonowany. Sądzę raczej, że abp Michalik opowiedział się zdecydowanie po jednej ze stron w tym sporze kościelnym - w większym stopniu za Kościołem konserwatywnym i radiomaryjnym - komentowała Wielowieyska.
Prowadząca Poranek TOK FM jednak zastrzegła: - W kwestiach politycznych może nie było to tak jednoznaczne, bo abp. Michalika trochę zirytowała w pewnym momencie "Gazeta Polska" i wyraźnie powiedział, żeby nie opowiadać głupstw o zamachu smoleńskim. To trochę nie było po linii radiomaryjnej i PiS.
Dominika Wielowieyska przytoczyła kolejne fragmenty tekstu Semki: "Media świeckie pełne są spekulacji na temat wyborów w episkopacie, ale niewiele można się z nich dowiedzieć o rzeczywistej kondycji polskiego Kościoła. Dominują opinie i fobie liberalnych publicystów". - Dziękujemy ci, Piotrze, bardzo za te nasze fobie - skomentowała dziennikarka.
"Dzisiaj w episkopacie frakcja kościoła otwartego nie jest liczna. Nie jest to efekt żadnych intryg o. Rydzyka, ale tego, że ostrość kampanii antyklerykalnej obozu liberalnego podcięła nogi kościelnym postępowcom" - kontynuuje publicysta "Do Rzeczy". Wielowieyska jednak polemizuje: - Piotr Semka nie dostrzega podstawowej kwestii: że obiektem dyskusji w samym Kościele jest zaangażowanie polityczne wielu hierarchów, którzy opowiadają się za konkretną partią i na tym opierają często swoją pracę duszpasterską - stwierdziła prowadząca Poranek.
I podsumowała: - Szkoda, że Piotr tego problemu nie dostrzega. Wymienia abp. Gądeckiego jako jednego z najpoważniejszych kandydatów na stanowisko przewodniczącego KEP. A to właśnie abp Gądecki zwrócił uwagę na ten problem...