Trwający konflikt na Krymie dał - zdaniem Tomasza Lisa - nieoczekiwany efekt - wiele pozytywnych postaw na świecie oraz odrodzenie instytucji takich jak NATO. Według naczelnego "Newsweeka" polskie społeczeństwo w obliczu tego konfliktu pokazuje "piękną i mądrą twarz".
Co to znaczy? "Bez patosu i uniesień serdecznie demonstrujemy poparcie dla Ukraińców. Sprzeciwiamy się krymskiej putinadzie, ale putinofobia nie przeradza się w niechęć do zwykłych Rosjan. Patrząc na Ukrainę, doceniamy i prezent od historii, jaki dostaliśmy ćwierć wieku temu, i bezpieczeństwo, które daje nam NATO, i prawo do udziału w wielkiej grze dyplomatycznej, jakie dało nam członkostwo w UE".
Lis podkreśla, że to nie koniec - że Rosja pod przywództwem Putina może uczynić jeszcze wiele zła, i to nie tylko naszym wschodnim sąsiadom. "Świat, szczególnie Zachód, jednak dostrzegł w końcu oblicze tego zła. Jeśli tylko mu nie ulegnie, odzyska być może i wiarę w wartości, na których się opiera, i determinację, by tych wartości bronić" - pisze publicysta.
Puentuje, że właśnie obrona wartości może być najwyższą stawką w konflikcie na Ukrainie.
Cały komentarz w najnowszym wydaniu "Newsweeka".