Janina Paradowska pytała w Poranku Radia TOK FM Leszka Millera, szefa SLD, o dzisiejsze posiedzenie Rady Europejskiej w sprawie Ukrainy. - Wszyscy spodziewają się ostrych sankcji wobec Rosji - stwierdziła.
- Nie sądzę, żeby były to ostre sankcje, główne kraje europejskie są głęboko zaangażowane w wymianę handlową i gospodarczą z Rosją - nie krył sceptycyzmu Miller. - W polskiej prasie przemknęła mi informacja, że wyższa izba rosyjskiego parlamentu rozpoczęła prace nad ustawą, która miałaby zastosowanie jako kontrsankcja - zauważył jednak szef SLD. - Mowa o konfiskacie wszystkich aktywów firm europejskich i amerykańskich, czyli jednym słowem - przeprowadzeniu nacjonalizacji. Nie wiem, czy to możliwe. To raczej straszak, ale myślę, że to podziała na wyobraźnię polityków - zaznaczył Miller.
- Pan jest zwolennikiem sankcji? - pytała Paradowska. - Sankcje to coś absolutnie ostatecznego. Polacy w tej sprawie nie powinni się wyrywać, działać tak jak główne państwa Zachodu. Choćby dlatego, że też mamy silnie rozwinięte stosunki gospodarcze - powiedział Miller.
O możliwych reakcjach na politykę rosyjską na Ukrainie mówił w Radiu TOK FM także Longin Pastusiak, amerykanista i politolog. - Zaspała Unia, która przestała przyglądać się temu, co się dzieje na Ukrainie. Zaspały również Stany Zjednoczone - przyznał. - Ale Barack Obama nie jest mięczakiem. Szuka innej płaszczyzny rozwiązania konfliktu i ukarania Rosji nie przez konfrontację ostrą, ale przez izolację Rosji, bo w dzisiejszych warunkach może się to okazać skuteczniejsze i mniej kosztowne niż doprowadzenie do napięć o skutkach militarnych - zaznaczył Pastusiak.