- Jestem przeciwny histerii, która ma miejsce również w Polsce - ocenił w Radiu Zet szef SLD Leszek Miller. - Histeria ładnie się sprzedaje, ale powoduje zmiany, które są często nieodwracalne. Polska będzie musiała za nie zapłacić, zwłaszcza gospodarczo - stwierdził.
- Polityka międzynarodowa opiera się na interesach, nie wartościach - powiedział Miller. - Państwa bardzo precyzyjnie kalkulują, co im się opłaca, a co nie. Jeśli mówimy o możliwej reakcji Zachodu, musimy pamiętać, że wiele państw ma bardzo rozbudowane relacje gospodarcze z Rosją. Odpowiedź Putina na ewentualne sankcje może im się nie opłacać - ocenił. - Według mnie Władimir Putin nie oszalał. Z punktu widzenia własnych interesów zachowuje się bardzo racjonalnie - mówił Miller.
- Jedynym problemem dla Rosji jest załamanie kursu rubla i związana z tym panika - ocenił Leszek Miller. - Ale rezerwy dewizowe Rosji to aż 500 mld dol. Wczoraj bank centralny rzucił na rynek 10 mld dol. i sytuacja się uspokoiła - zauważył.
- Zachód na pewno nie będzie interweniował militarnie - powiedział Miller. - Ten konflikt będzie się przesuwał z militarnego w polityczny - dodał. - Jestem za ofensywną postawą i Polski, i NATO. Nie należy sankcjonować faktów dokonanych - zaznaczył jednak szef SLD. - Nie powinniśmy przy tym zachowywać się bardziej zdecydowanie niż sami Ukraińcy. Nie można pozwalać Putinowi na wszystko, ale trzeba to robić metodami politycznymi - podsumował Miller.