Janukowycz uważa się za prezydenta? Michnik: "Równie dobrze może uważać się za Boga. Jego fantazja nie ma granic"

- Na dzisiaj może się trochę poirytować jeszcze na ukraińską klasę polityczną, ale nigdy tam już nie odzyska autorytetu. Po tym, jak pokazano te jego wille bizantyjskie jest skończony absolutnie. To dzisiaj postać raczej z kabaretu - komentował konferencję Wiktora Janukowycza Adam Michnik w TOK FM.

Na specjalnej konferencji prasowej odsunięty od władzy prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz oświadczył, że... nikt nie pozbawił go urzędu. Zapowiedział też dalszą walkę "o przyszłość Ukrainy". Zdaniem Janukowycza, władzę na Ukrainie przejęły "profaszystowskie siły", a za kryzys w tym kraju odpowiada "nieodpowiedzialna zachodnia" polityka wspierania Majdanu.

- Nadal uważa, że jest prezydentem Ukrainy - relacjonował konferencję w Radiu TOK FM Mikołaj Lizut. - Równie dobrze mógłby powiedzieć, że uważa się za pana Boga - kontrował gość Lizuta w audycji PIWO Adam Michnik, naczelny "Gazety Wyborczej". - Fantazja Janukowycza nie ma granic. To człowiek, który politycznie na dzisiaj nie istnieje. Zawsze teoretycznie jest możliwe, że wróci do Kijowa na rosyjskim czołgu, ja bym jednak ten scenariusz wykluczał. Z punktu widzenia Kremla Janukowycz się skończył, skompromitował - dodał.

"Janukowycz jest skończony absolutnie"

- Kilka lat temu miałem okazję rozmawiać z wybitnym rosyjskim politykiem z otoczenia Putina i zapytałem o Łukaszenkę - opowiadał Michnik. - On się uśmiechnął i powiedział, że na Łukaszenkę już czeka willa pod Moskwą w towarzystwie willi Babraka Karmala, który w latach 80. uciekł z Afganistanu. Teraz pewnie wprowadzi się tam Janukowycz.

A czy realnie coś jeszcze może zrobić Janukowycz? - Na dzisiaj może się trochę poirytować jeszcze na ukraińską klasę polityczną, ale nigdy tam już nie odzyska autorytetu. Po tym, jak pokazano te jego wille bizantyjskie jest skończony absolutnie. To dzisiaj postać raczej z kabaretu. Chociaż rzeczywiście dramatyczne jest to, że dzisiejsze wystąpienie kabaretowe w Rostowie poprzedziła ofiara prawie 100 osób na Majdanie - uważa Michnik.

Filozofia Kremla

Czy w Rosji Janukowycz może być bezpieczny? - Nie wyobrażam sobie, żeby z Ukrainy przyjechał jakiś szwadron śmierci, żeby go zabić czy porwać jak Eichmanna - stwierdził Michnik. - Dla Kremla to gorący kartofel. Janukowycz będzie oskarżony o zbrodnie przeciw ludzkości, Rosjanie odmówią wydania go. To dla Rosji kłopotliwa sytuacja. Chociaż, patrząc perspektywicznie, to jakaś filozofia Kremla, żeby każdy z tych dyktatorów w krajach postsowieckich miał poczucie, że w razie czego znajdzie się dla niego miejsce w willi pod Moskwą - podsumował naczelny "GW".

Więcej o: