- Jeśli nie wyjdą jakieś nowe okoliczności, to Protasiewicz zostanie skasowany. Straci funkcję szefa sztabu wyborczego i pierwsze miejsce na dolnośląskiej liście do europarlamentu - mówi "Newsweekowi" rozmówca zbliżony do Kancelarii Premiera. Dodaje, że premier podczas słuchania tłumaczeń Protasiewicza "rwał sobie włosy z głowy".
Jacek Protasiewicz został zatrzymany na lotnisku we Frankfurcie nad Menem, gdy pod wpływem alkoholu wyzywał obsługę od "nazistów" i wykrzykiwał "Heil Hitler" - twierdzi niemiecki tabloid "Bild". Sam polityk PO potwierdza, że doszło do awantury, ale inaczej opisuje jej przebieg. - Jeden z celników był megaagresywny - powiedział Protasiewicz wrocławskiej "Gazecie Wyborczej". Na antenie TVP info zapowiedział: "Będzie skandal na całą Europę".
Polityk PO, tłumacząc swoje zachowanie, pokazał mediom nagranie z lotniska. - Tam jest dźwięk, jak ja jęknąłem, bo ten mężczyzna mnie uderzył. Zrobił to świadomie - mówił, tłumacząc, co jest na zaprezentowanym przez niego nagraniu z lotniska we Frankfurcie. Musiał tłumaczyć, bo nagrania nie dało się zrozumieć. - To będzie wyczyszczone - stwierdził europoseł.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS