- Tuż za nasza granicą obserwujemy dramatyczne wydarzenia. Pokazują one, jak niebezpiecznie być w czymś, co można nazwać szara strefą, poza UE i NATO. Pokazują, jak te instytucje międzynarodowe są ważne, jak bardzo nasze bezpieczeństwo i nasza suwerenność od tych instytucji zależy - mówił Rostowski w TOK FM.
Podczas debaty sejmowej Donald Tusk opowiedział się za sankcjami wobec ważnych osób na Ukrainie. Przeciwny był temu szef SLD. - Leszek Miller w dziwny sposób rozegrał sprawę, łącząc je z doraźnymi sprawami gospodarczymi - stwierdził prowadzący audycję Maciej Głogowski.
Co powiedział Miller? Ocenił, że sankcje mogą ugodzić w polskich przedsiębiorców. - 70 dużych firm polskich prowadzi działalność eksportową na Ukrainę, a przecież rząd Ukrainy będzie mógł odpowiedzieć i zastosować kontrę na takie sankcje - powiedział.
Zaproponował, żeby rząd stworzył fundusz rekompensat dla firm, które stracą zlecenia na skutek sankcji. - Jestem też pewien, że w takim wypadku pojawi się wiele innych firm z UE, które chętnie przejmą polskie kontrakty. Dlatego sankcje ze strony polskiej powinny być traktowane jako ostateczność - dodał.
- Uzależnienie gospodarcze Ukrainy jest oczywiście problemem, ale dziś mamy do czynienia ze załamaniem najbardziej fundamentalnych praw człowieka - prawa do życia, do demonstrowania swoich przekonań politycznych, prawa do życia w państwie praworządnym. I myślenie z punktu widzenia doraźnych interesów jest w tym momencie nie na miejscu - skomentował Rostowski.
- W normalnych warunkach takie myślenie jest naturalne. Ale w obecnym kontekście nie zgadzam się z takim podejściem - dodał.