- Ja szczerze przyznaję, że bardziej opłaca mi się pracować, niż przebywać na zwolnieniu. Jednak gdy lekarz stwierdził bez spojrzenia na nogę, że jestem zdolny do pracy - mocno zaprotestowałem - mówi w rozmowie z portalem "Sądeczanin.info" mężczyzna.
Pan Łukasz prowadzi spółkę cywilną, a także jednoosobową działalność gospodarczą. 22 grudnia 2013 roku złamał palec u lewej nogi - lekarz prowadzący wystawił mu wtedy dwumiesięczne zwolnienie. 12 lutego został jednak wezwany na komisję lekarską do sądeckiego ZUS-u, gdzie usłyszał, że jest zdolny do pracy. Dopiero po jego proteście wyznaczono mu termin konsultacji z chirurgiem ortopedą.
- Postanowiłem jednak, że wracam do pracy i na wizytę nie poszedłem. Ale nie mogę się zgodzić na to, żeby inne osoby zostały potraktowane w ten sposób, jak ja - mówi mężczyzna.
Anna Miecznikowska, rzecznik prasowy ZUS-u w Nowym Sączu, powiedziała w rozmowie z portalem, że Główny Lekarz Orzecznik Oddziału ZUS w Nowym Sączu prowadzi już postępowanie w tej sprawie. - Lekarz orzekający w tej sprawie złożył już stosowne wyjaśnienia. Niezależnie od tego, lekarzowi przypomniano, że podczas wykonywania badań, w stosunku do klientów powinny być stosowane najwyższe standardy obsługi - zaznaczyła Miecznikowska.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>>
Jeżeli masz telefon Windows Phone, kliknij tutaj >>>
Jeżeli masz iPhone'a, aplikację znajdziesz pod tym linkiem >>>