Chodzi o posiedzenie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Episkopatu z 14 listopada 2013 r. O temacie rozmów przedstawicieli rządu z biskupami wiemy jedynie z komunikatu rozsyłanego mediom - mieli oni rozmawiać m.in. o ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie. To właśnie dzięki niej uregulowane zostało już m.in. ściganie gwałtów z oskarżenia publicznego. Polska podpisała konwencję jeszcze w grudniu 2012 r., do dziś jednak jej nie ratyfikowała.
Prof. Monika Płatek, karnistka z UW, od grudnia walczy o udostępnienie zapisu przebiegu obrad. Jak dotąd bezskutecznie - wciąż nie wiadomo, jak wyglądały rozmowy. Dlaczego? Tu się zaczyna problem: ministerstwo raz twierdzi, że stenogramu nie sporządziło, innym razem, że go nie sporządzi, jeszcze innym - że z tych posiedzeń w ogóle nie robi się stenogramów.
Co ustalono na listopadowym posiedzeniu rządu i episkopatu? W oficjalnym komunikacie na stronach Episkopatu czytamy jedynie, że "zebrani odnieśli się do ratyfikacji konwencji". "Strona kościelna zgłosiła potrzebę szerszego przedyskutowania zagadnień z tym związanych. Obydwie strony zgodziły się m.in. co do potrzeby szerszych niż dotychczas konsultacji społecznych".
Prof. Płatek zwróciła się do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji z wnioskiem o udostępnienie pełnego zapisu przebiegu obrad. Swoją korespondencję z urzędem publikuje na Facebooku. Jeszcze w grudniu otrzymała odpowiedź odmowną - protokół miał nie być jeszcze gotowy. "Administracja ma miesiąc na odpowiedź i sprawozdawczość. Nie sądzę, aby po Państwa stronie był chociażby cień woli, by mnie zbywać" - odpisała urzędnikom karnistka.
Kolejną odpowiedź Płatek otrzymała pod koniec grudnia. Ze zdumieniem przeczytała tym razem, że MAC w ogóle nie planuje sporządzenia stenogramu z posiedzenia komisji.
W kolejnej odpowiedzi do Płatek (z 16 stycznia) ministerstwo poszło jeszcze dalej. Miało zasugerować, że przebieg posiedzenia Komisji Wspólnej nie jest objęty Ustawą o informacji publicznej. "W poprzednim liście wyraźnie Pan pisał, że jeszcze nie sporządzono protokołu, teraz natomiast informuje Pan, że tych spotkań się nie protokołuje" - ripostowała karnistka.
W ostatnim liście, z 8 lutego, urzędnicy przyznają, że protokoły są jednak sporządzane. Kiedy będą gotowe, mają być przekazane prof. Płatek. - MAC zaczęło się plątać, nie wie, na czym stanęło. Nie wiem bowiem, która z wypowiadanych sprzecznych opinii jest wiążąca - rozkłada ręce karnistka w rozmowie z Tokfm.pl. W odpowiedzi do MAC wysłała serię pytań m.in. o procedury resortu dot. sprawozdań oraz o standardy w ministerstwie. "Nie chciałabym wyciągać błędnych wniosków, ale sposób procedowania wskazuje na to, że jestem z bliżej niewiadomych mi powodów, zbywana" - wytknęła Płatek.
My też wysłaliśmy pytania do rzecznika MAC. Ten w odpowiedzi częściowo powtórzył to, co napisał już w korespondencji z prof. Płatek. "Żaden przepis nie nakłada na strony Rządową i Kościelną obowiązku dokumentowania przebiegu posiedzeń [Komisji Wspólnej]" - czytamy. Rzecznik zaznacza, że zazwyczaj z obrad przygotowywano komunikaty, a jedynie "incydentalnie" - stenogramy.
Działalność komisji reguluje Ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego z 1989 r. W rozmowie z Tokfm.pl dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego UW przypomina, że komisja powstała już w 1949 r. jako Komisja Mieszana. - Do 1989 r. działała bez podstawy prawnej - zaznacza prawnik.
Dr Borecki uspokaja, że podczas obrad komisji nie zapadają wiążące decyzje. - Strona rządowa wzdryga się przed podaniem pełnej dokumentacji, aby strona kościelna nie straciła do niej zaufania, które pozwala jej w miarę swobodnie się wypowiadać - mówi prawnik. - Bo strona kościelna kilkakrotnie nalegała, aby materiały Komisji Wspólnej nie były publikowane. Są tam różne stwierdzenia, czasem rzeczywiście dające wiele do myślenia - zaznacza. - Wielkich tajemnic jednak w materiałach z ostatniego posiedzenia raczej nie znajdziemy - zastrzega dr Borecki.
Prof. Płatek też nie spodziewa się ujawnienia żadnych tajemnic. Powody, dla których walczy o protokoły, są inne. - Testuję poziom praworządności. Uzyskany efekt będzie dobrym wskaźnikiem tego, gdzie na skali praworządności jesteśmy - wyjaśnia w rozmowie z Tokfm.pl karnistka.
Praworządność praworządnością, ale ze stenogramami nie będzie łatwo. Dr Borecki przyznaje, że posiedzenia komisji nie zawsze były dokumentowane. Zwłaszcza wtedy, gdy nie leżało to w interesie którejś ze stron. Na przykład próżno szukać dokumentacji z okresu rządów SLD i akcesji Polski do UE. - Z punktu widzenia jawności życia publicznego, ponieważ Kościół jest siłą polityczną w tym kraju, często nad wyraz skuteczną, taki protokół byłby zalecany - przyznaje dr Borecki. - Stronie kościelnej zależy na poufności obrad tej komisji. Jeśli one nie będą poufne, Komisja Wspólna traci może nie sens, ale pewien walor. Strona kościelna musiałaby bardziej pilnować tego, co mówi - wskazuje prawnik.
Wróćmy do odpowiedzi z ministerstwa. Rzecznik obiecał, że protokół z obrad zostanie jednak udostępniony. Po podpisaniu go przez współprzewodniczących komisji na jej następnym posiedzeniu. Kiedy do tego dojdzie? Nie wiadomo.