Sikorski: Podejmiemy decyzje, które przyspieszą wprowadzenie ruchu bezwizowego z USA

- Jeśli Komisja Europejska zdecyduje się zadziałać, to poważnie rozważymy, jakie będzie nasze stanowisko, oczywiście będzie takie, które nam ułatwi uzyskanie ruchu bezwizowego - mówił w TVP1 Radosław Sikorski.

Polska powiadomiła Komisję Europejską, że USA utrzymują wizy dla obywateli polskich wbrew zasadzie wzajemności dotyczącej ruchu bezwizowego z UE, informowaliśmy wczoraj . Na razie KE nie zamierza interweniować w tej sprawie.

W przypadku Polski od lat na przeszkodzie w przyjęciu nas do programu ruchu bezwizowego stoi liczba odmów wiz turystycznych dla Polaków, która przekracza limit 10 proc. W ubiegłym roku odsetek ten wzrósł do 10,8 proc. - wynika ze statystyk Departamentu Stanu.

"To jest też wina naszych rodaków"

- Jeśli Komisja Europejska zdecyduje się zadziałać, to poważnie rozważymy, jakie będzie nasze stanowisko, oczywiście będzie takie, które nam ułatwi uzyskanie ruchu bezwizowego - mówił Sikorski. Pytany, czy sami wprowadzimy wizy dla amerykańskich dyplomatów, odpowiedział, że jest to możliwe. - Rozważamy wszystkie aspekty tej sprawy. Najlepiej, żeby to Unia Europejska zawarła umowę konsularną z USA.

I dodał: - Podejmiemy decyzje, które przyspieszą wprowadzenie ruchu bezwizowego. Dzisiaj wprowadzenie wiz [dla Amerykanów - red.] byłoby trudne organizacyjnie i niekoniecznie korzystne. Korzystają z tego Amerykanie polskiego pochodzenia, inwestorzy - wyliczał.

Zdaniem Sikorskiego istnienie wiz "to jest też wina naszych rodaków, którzy przedłużają pobyty ponad czas". - I wykorzystują pobyty niezgodnie z przeznaczeniem wizy - mówił.

- Rzeczywiście jest to problem w stosunkach polsko-amerykańskich. Stany złamały umowę z Polską, z początku lat 90., kiedy my zdejmowaliśmy wizy dla Amerykanów. Oni się zobowiązywali, że wizy może będą, ale będą bezpłatne. A teraz jest coś gorszego - opłata za przywilej złożenia podania, czyli płaci się nawet, kiedy wizy się nie otrzymuje - mówił.

"Oburzyła mnie sprawa Daszkiewicza"

Sikorski był pytany także o sytuację Polaków na Litwie. Napięcie podsyciła tam decyzja litewskiego sądu o nałożeniu grzywny w wysokości 12,5 tys. euro na dyrektora administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesława Daszkiewicza. Grzywnę za umieszczone w rejonie na prywatnych posesjach tablice z nazwami ulic w językach litewskim i polskim Daszkiewicz miał zapłacić do 6 lutego. - Oburza mnie sprawa Daszkiewicza. W dużych okręgach, gdzie jest mniejszość polska, powinny być tablice dwujęzyczne z pieniędzy samorządu, państwa. Cały czas interweniujemy. To się nie trzyma standardów europejskich.

Zobacz całą rozmowę:

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

 

Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>>

 

Jeżeli masz telefon Windows Phone, kliknij tutaj >>>

 

Jeżeli masz iPhone'a, aplikację znajdziesz pod tym linkiem >>>

Więcej o: