Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
Ostrzeżenie: Podczas oglądania nie przesadzajcie z głośnością. I lepiej załóżcie słuchawki oraz wyproście dzieci z pokoju:
Kiedy widz otrząsa się po zaserwowanym mu pierwszorzędnym gore-horrorze, pojawia się logo "Learn for Life Foundation Western Australia". Czy rzeczywiście jakaś organizacja charytatywna zajmująca się edukacją pozwoliła sobie w tak ostry sposób zaapelować do wagarowiczów, by nie opuszczali szkoły?
Po pierwsze, strona fundacji nie zawiera żadnych informacji o tym, jak film powstał. Po drugie - brak odnośników do władz, organów, źródeł finansowania, celów. Po trzecie - zdjęcia na ich stronie pochodzą z banków fotografii. Po czwarte wreszcie, jak zwrócił uwagę portal Western Australia Today , fundacja o podobnej nazwie nie figuruje na stanowej liście zarejestrowanych organizacji charytatywnych.
Okazuje się, że autorami filmu "Set Yourself Free" ("Uwolnij się") są Henry Inglis i Aaron McCann, dwaj komicy, znani z publikowanej w internecie serii komediowej "Henry i Aaron", produkcji zabawnych reklam i bardzo niestandardowego humoru. Sami o sobie piszą, że są "dwójką głupkowatych najlepszych przyjaciół w drodze po sławę i pieniądze". Tym razem najwyraźniej się im udało - w trzy dni ich film obejrzało ponad 8 milionów ludzi.
To nie pierwszy przykład społecznie zaangażowanego czarnego humoru, pochodzący z Australii. Dwa lata temu furorę w sieci zrobił film "Głupie sposoby umierania" (Dumb Ways to Die). Nakręcona dla metra w Melbourne pełna animowanej grozy kreskówka przestrzegała przed nierozważnym zachowaniem na ulicach miasta.
Niedawno "Dumb Ways to Die" przekroczyło 70 mln odtworzeń. Film Agencji Transportu Nowej Zelandii spodobał się wielu naszym Czytelnikom. "Set Yourself Free" wróżymy podobną karierę.
Chcesz na bieżąco śledzić sytuację za granicą? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> Jeżeli masz telefon Windows Phone, kliknij tutaj >>> Jeżeli masz iPhone'a, aplikację znajdziesz pod tym linkiem >>>