"Jak żyć, panie premierze" - to pytanie poszkodowanego podczas huraganu hodowcy papryki, które zadał Donaldowi Tuskowi w czasie kampanii wyborczej, było na ustach całej Polski. Rolnik Stanisław Kowalczyk kilka tygodni później pojawił się na konferencji PiS. Swoim przemówieniem przyćmił nawet Jarosława Kaczyńskiego. Opozycja obiecywała rolnikowi pomoc i krytykowała działalność rządu.
Dziś Stanisław Kowalczyk mówi, że podczas kampanii został wykorzystany przez polityków PiS . - To są Himalaje obłudy - ocenił w rozmowie ze stacją Polsat News. Słynny "pan Paprykarz" uważa, że opozycja wykorzystała jego wizerunek i wypowiedzi, a PiS, mówiąc o braku pomocy dla rolników, mija się z prawdą.
- Jak pan dziś odpowiedziałby na pytanie, które wtedy zadawał pan Kowalczyk: "Jak żyć?". "Z dala od polityków?" - pytała dziennikarka premiera Tuska. - Jak rozumiem, pan Kowalczyk nie jest rozczarowany wszystkimi politykami, tylko tymi z PiS. Więc raczej powiedziałbym: "żyć z dala od PiS" - odparł premier.
- Widziałem rozmowę z tym panem i to, co dla mnie było najistotniejsze, to nie rozżalenie wobec Prawa i Sprawiedliwości. Bo ja nie mam żadnych oczekiwań wobec PiS i nie dziwię się, że ludzie, którzy przypadkowo mają coś bliżej do czynienia z tym środowiskiem, czują się rozczarowani. Ja się już bardzo dawno rozczarowałem - mówił Tusk.
Jak dodał, istotą sprawy było kłamstwo PiS ws. pomocy dla poszkodowanych.
- Podczas kampanii klęska spowodowała duże straty w uprawach, m.in. papryki. Pan Kowalczyk był oburzony, bo usłyszał od panów Kaczyńskiego i Suskiego, że nikt nie dostał pomocy. A to była nieprawda, osobiście wtedy tego pilnowałem - powiedział premier.
- Państwo polskie w sytuacjach klęsk - jak trąba powietrzna, powódź, pożar na wielką skalę - pomaga ludziom w wymiarze największym w Europie, inne państwa europejskie nie oferują takiej pomocy. W tamtym konkretnym przypadku pomoc też przyszła szybko i skutecznie - zapewnił.
- Cieszę się, że kolejna osoba przekonała się, że specjalnością PiS jest kłamstwo - dodał.