Równe szanse w wyborach - tylko teoretycznie. Bo choć partie zapowiadają, że kobiety będą ważnymi kandydatami, w praktyce niewiele to może oznaczać. "PO i Twój Ruch jedynki na listach w mocnych okręgach dają mężczyznom" - sprawdziła "Gazeta Wyborcza". Z Europy Plus-Twojego Ruchu "jedynki w okręgach, gdzie koalicja ma pewne mandaty już przy 10-procentowym poparciu, otrzymali: w Warszawie - Ryszard Kalisz, w Poznaniu - Marek Siwiec, na Śląsku - Kazimierz Kutz, we Wrocławiu - Robert Kwiatkowski".
Tekst "Wystawiają kobiety do wiatru" zrobił duże wrażenie na Janinie Paradowskiej. Dlatego rozmowę w TOK FM z Ryszardem Kaliszem zaczęła od pytania: - Nie ustąpiłby pan miejsca Wandzie Nowickiej? Bo jest kłopoty z miejscami "biorącymi" dla kobiet?
- Ustalone zostało, że to ja wystartuję z pierwszego miejsca. Ale Dom Wszystkich Polska zgłosił kobiety prawie we wszystkich okręgach, na jak najwyższych miejscach. Na przykład na Dolnym Śląsku Katarzynę Futomę - odpowiedział poseł Kalisz.
Ta odpowiedź nie zadowoliła Paradowskiej. Bo - jak zauważyła - koalicja Europa Plus-Twój Ruch , której członkiem jest Dom Wszystkich Polska, może zdobyć tylko jeden mandat w województwie dolnośląskim. I trudno się spodziewać, by nie zdobył go lider tamtejszej listy - Robert Kwiatkowski, były prezes TVP.
- Kandydatki to podpórki dla panów. Nie ma wątpliwości, że kobiety mają wysokie kompetencje. Myślę, że być może nawet niejedna jest lepsza od panów startujących z pierwszych miejsc - mówiła w "Poranku Radia TOK FM".
Oczywiście Kalisza zbulwersowało użycie określenia "podpórka" w stosunku do kandydatek. Ale powtórnie pytany, czy zrezygnuje z pierwszego miejsca na liście w Warszawie na rzecz Wandy Nowickiej, odpowiedział "nie". - Mamy już ustalenia. Jest za późno - podkreślał poseł.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 25 maja.
Nowy blog - Anna Gmiterek-Zabłocka zajmie się Twoją sprawą! >>