W poniedziałek Kominek opublikował na swoim blogu ranking najbardziej wpływowych blogerów 2013 roku. Jak zawsze przy tego typu podsumowaniach i tym razem nie obyło się bez zgrzytów: jeden z wymienionych w zestawieniu autorów poczuł się urażony , część internautów przyznała mu rację, inni z kolei gratulowali wygranym i profesjonalnej roboty. Dziś opowiada nam o polskiej blogosferze i jej charakterystyce.
*Tomek Tomczyk: Nie wiem, jaki jest sens komentowania jednej z 60 tys. osób, które obejrzały ten ranking, dla mnie to jest trochę takie babranie się w błocie, ale skoro musimy... Został usunięty nie dlatego, że chciał, ale dlatego, że w chamski sposób wyrażał się o innych blogerach z tego rankingu. I tylko dlatego.
- Na tym właśnie polega prowadzenie bloga, że my na swoich blogach wyrażamy opinie na tematy, w których czujemy się kompetentni. To jest idea blogowania. Jeśli ludzie są zadowoleni z bycia w tym rankingu, a poza jedną osobą nie widziałem głosów sprzeciwu, to znaczy, że taki ranking może być potrzebny, bo pomaga blogerom.
- Robienie tego rankingu opiera się na kryteriach, które są zresztą podane. To twarde fakty decydują o tym, kto jest na jakim miejscu. Te kryteria są niezmienne praktycznie od pięciu lat, podlegają jedynie niewielkim modyfikacjom. Kiedyś większą uwagę przykładałem do statystyk blogera, teraz trochę większą do jego dokonań.
To zawsze dziwnie wygląda, kiedy ktoś, kto robi ranking, umieszcza w nim siebie (śmiech). Jest to jednak bardziej żart z ludzi, którzy są przeciwni czemuś takiemu. Puszczenie oczka do tych wszystkich hejterów, którym to nie pasuje. Ich sprzeciw jest całkowicie bezsensowny. Ja nie muszę udowadniać swojej pozycji w blogosferze, to nie ulega wątpliwości.
To nie jest jeden czynnik. To, że ktoś jest blogerką modową, nie decyduje o tym, że wpływa na polską blogosferę. Tu chodzi o dokonania. Zadzwoń np. do Jessiki Mercedes i zapytaj, co konkretnie robiła w ubiegłym roku... Ja z nią rozmawiałem i byłem pod ogromnym wrażeniem. Wszystkie działania blogerek modowych z czołówki sprawiają, że nasza blogosfera rozwija się pod każdym względem, są inspiracją dla wielu osób.
Porównując ich dokonania z dokonaniami innych osób, musiałem umieścić w czołówce te, a nie inne osoby. Wolałbym, by blogosfera była bardziej różnorodna. Do rankingu nikogo nie wrzucam po znajomości, większości osób w ogóle nie znam.
Rozwój blogosfery w dużym stopniu jest uzależniony od tradycyjnych mediów. To właśnie ich zainteresowanie sprawiło, że blogerzy mają więcej czytelników, że zostali zauważeni przez społeczeństwo i przestali być liderami swoich hermetycznych środowisk. Dzięki temu w blogosferze pojawiło się więcej inwestycji.
Blogerki modowe wciąż wzbudzają największe zainteresowanie mediów. To nie jest jedyne kryterium, ale jedno z głównych. I nie mam na myśli publikacji w serwisach plotkarskich, ale poważniejsze publikacje. Takie, które pokazują blogowanie nie jako sposób na zarabianie, ale jako sztukę, styl życia.
Tylko teoretyczne. Natalia Hatalska nie prowadzi bloga z tematyką szczególnie popularną, a jej wpływ na blogosferę jest absolutnie niepodważalny. Michał Kędziora zajmuje się modą męską, a jest ona w naszym kraju tematem niszowym. Na wysokich miejscach jest i blog o kulturze, parentingowy czy doskonały rysownik Maciej Mazurek.
Wpływ i pozycja blogera nie zależą od tego, jaką tematykę porusza, ale czy ma faktycznie predyspozycje do tego, by być liderem jakiejś społeczności. Ta trzydziestka, którą wybrałem, to są osoby dobrze znane.
Mój ranking jest w pewien sposób nudny, bo to są osoby, które dobrze znamy, przez co potwierdza się jego wiarygodność. Tutaj nie może być zbyt wielu zaskoczeń, on by nie miał sensu, gdyby tam były osoby, których powszechnie nie znamy.
Z blogami kulinarnymi miałem duży problem. One na pewno są wpływowe, ale trzeba sobie powiedzieć wprost, że one w bardzo dużym stopniu bazują na wejściach z wyszukiwarek. To, że ktoś znalazł w wyszukiwarce jakiś przepis, nie oznacza, że dany bloger ma na kogoś wpływ. Oni sami to przyznają, co mi się zresztą bardzo podoba.
Z tego właśnie powodu tylko Paulina Wnuk znalazła się w rankingu. Pokazała świetny pomysł na oryginalnego bloga, napisała doskonale sprzedającą się książkę. Dzięki temu była wyróżniania.
Przyznaję, nie biorę w ogóle pod uwagę blogów politycznych, bo dla mnie to jest osobna grupa blogów, na której się nie znam. One są jakby z boku tego trzonu blogosfery, tworzą odrębny byt - nie rozróżniam, lepszy czy gorszy. Tych blogów nie brałem pod uwagę, ale poza nimi nie było podziału na kategorie lepsze lub gorsze.
Te rankingi to jedyne miejsce, gdzie staram się być obiektywny, bo na samym moim blogu obiektywizm nigdy nie istnieje. Robię ten ranking od pięciu lat i gdyby to była jakaś kicha, już by dawno go nie było.
*Tomek Tomczyk - znany w sieci jako bloger Kominek - to jeden z najpopularniejszych polskich autorów. Jego bloga czyta miesięcznie 326 tys. osób, jednak - jak sam o sobie pisze - "w skali 40-milionowego narodu i 6-miliardowego świata to tyle, co nic".
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>