Teoretycznie, po złożeniu takiego zawiadomienia, śledczy mogli podjąć czynności sprawdzające i uznać, że śledztwo nie jest potrzebne. Zdecydowali jednak inaczej. Stąd decyzja o wszczęciu śledztwa, które będzie prowadzone pod nadzorem Wydziału do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Czynności na zlecenie prokuratury wykonuje CBA.
Główny zarzut z zawiadomienia Poczty Polskiej dotyczy złożenia nieprawdziwego oświadczenia, że Polska Grupa Pocztowa wspólnie z partnerami ma placówki w każdej gminie - a taki był wymóg przetargu. Zdaniem Poczty Polskiej, wcale tak nie jest - ponoć są gminy, w których nowy operator swoich placówek jednak nie ma. - Cały czas podkreślamy, że Poczta Polska jest jedyną firmą, która ma placówki w każdej gminie - mówi nam Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. I podkreśla, że jego firma podejmuje wszelkie kroki prawne, by udowodnić swoją rację.
Sprawa będzie wyjaśniania. Jak powiedziała nam prokurator Bogusława Marcinkowska, chodzi m.in. o zabezpieczenie i analizę całej dokumentacji przetargowej, ale też przesłuchania świadków. Na razie trudno przewidzieć, ile takie postępowanie może potrwać. Jest prowadzone w kierunku artykułu 297 paragraf 1 Kodeksu Karnego, a artykuł brzmi tak: "Kto w celu uzyskania dla siebie lub kogo innego (...) od organu lub instytucji dysponujących środkami publicznymi - kredytu, pożyczki pieniężnej (...) lub z gwarancji lub podobnego świadczenia pieniężnego na określony cel gospodarczy, instrumentu płatniczego lub zamówienia publicznego, przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo nierzetelny dokument (...) podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Sprawa przetargu na dostarczanie przesyłek z sądów i prokuratur budzi ogromne emocje. Polska Grupa Pocztowa twierdzi, że większych problemów z dostarczaniem przesyłek nie ma. Ale z sygnałów, które dostajemy od Państwa wynika, że kłopoty jednak są. O problemach z listami z sądów, z awizami i odbieraniem przesyłek pisali do nas m.in. radcowie prawni, adwokaci, tłumacze sądowi i biegli, którzy na co dzień współpracują z sądownictwem.
Dostaliśmy oświadczenie od prezesa PGP, Leszka Żebrowskiego, w sprawie wszczętego przez prokuraturę śledztwa. "To stara sprawa, w dodatku została wnikliwie zbadana przez Centrum Zakupów dla Sądownictwa oraz Krajową Izbę Odwoławczą. Tego typu zarzuty Poczty Polskiej to całkowita desperacja" - pisze w oświadczeniu Żebrowski.
"Zawiadomienie Poczty Polskiej było wynikiem błędnego odczytania Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia i niezauważenia wyjaśnień Centrum Zakupów dla Sądownictwa" - pisze dalej prezes PGP. Jak podkreśla, obie instytucje, czyli zarówno Centrum Zakupów, jak i Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku potwierdziły, że zgodnie z warunkami zamówienia możliwe było posługiwanie się placówkami innego operatora niż PGP (chodzi o InPost i RUCH S.A.). Co więcej, dopuszczalne było również wskazanie placówek, które dopiero będą otwarte w przyszłości (w czasie wykonywania umowy, a nie w czasie składania ofert).
"Oświadczenie PGP zostało złożone zgodnie z prawdą i prawem" - zapewnia Leszek Żebrowski.
Nowy blog - Anna Gmiterek-Zabłocka zajmie się Twoją sprawą! >>