Dziennikarka "Polityki" nawiązuje do sporu wywołanego przez usytuowanie klubu go-go na warszawskim Krakowskim Przedmieściu. Przeciwko jego obecności na tzw. Trakcie Królewskim wystąpili m.in. księża, kombatanci oraz posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Proboszcz pobliskiej archikatedry warszawskiej nie wyklucza zbiorowej modlitwy przed lokalem, a związek żołnierzy AK zaapelował do władz miasta o interwencję.
"Księża i parafianie argumentują, że lokal jest naprzeciwko kościoła i figury Matki Boskiej. Przestrzeń publiczna jest tak nasycona symboliką religijną, że pewnie nigdzie taki klub nie byłby na miejscu" - komentuje dzisiaj na stronie Polityka.pl dziennikarka tygodnika "Polityka" Joanna Podgórska. "Kombatanci protestują, bo w tym miejscu toczyły się walki powstańcze: mój Boże, a gdzie w Warszawie się nie toczyły" - pyta komentatorka.
- Złożyliśmy interpelację do pana premiera Tuska, która wskazuje szereg możliwości rozwiązania tego problemu. Szereg kontroli, które można przeprowadzić w tym klubie czy w całej spółce, które zniechęcą i zohydzą prowadzenie działalności w tym miejscu osobom, które są właścicielami tej spółki - tak z kolei na klub zareagował poseł PiS Bartosz Kownacki.
"Próbował tej metody Lech Kaczyński, kiedy jako prezydent Warszawy próbował oczyścić Śródmieście z agencji towarzyskich. Oczywiście okazało się to walką z wiatrakami, bo w miejscu jednych powstawały inne" - wytyka teraz Podgórska. I podkreśla, że pomysł, by urzędnicy państwowi "zniechęcali i zohydzali" działalność gospodarczą, brzmi, po prostu, groźnie.
Cały komentarz na stronie internetowej tygodnika "Polityka".
Nowy blog - Anna Gmiterek-Zabłocka zajmie się Twoją sprawą! >>