"Jeżeli swastyka nie kojarzy się prokuratorowi z hitleryzmem, tylko z czymś zupełnie innym, egzotycznym, to coś jest nie w porządku. Jeżeli kibole wyzywają się od Żydów i to prokurator uważa za okrzyk pod adresem innych kiboli, a nie przejaw antysemityzmu, to coś nie jest w porządku" - pisze na blogu Daniel Passent.
Na stronie internetowej tygodnika "Polityka" publicysta wytyka: "Źle to świadczy o poziomie prokuratorów i o poglądach panujących w tej instytucji".
Zdaniem dziennikarza nie ma wątpliwości, że nie udało się sprawić, aby prokuratura była niezależną i apolityczną instytucją. Wg Passenta widać, że to instytucja, której pracownicy mają swoje poglądy, sympatie, sojuszników.
Jednak wspomniane decyzje prokuratorów nie są dla publicysty "Polityki" najbardziej niepokojące. "Kolejne dwie bomby, jakie wybuchły w prokuraturze, mogą budzić jeszcze większy niepokój" - pisze Passent. I wskazuje na "rozgrzeszenie" Antoniego Macierewicza, czyli uznanie, że raport dot. likwidacji WSI "nie jest dokumentem, a jego autor pisał go jako osoba prywatna" oraz na komunikat Naczelnej Prokuratury Wojskowej, mówiący o tym, że specjaliści nie znaleźli żadnych śladów trotylu na samolocie Tu-154 ani na ciałach jego pasażerów. Problem w tym, że NPW stwierdziła, że na ostateczną opinię trzeba jeszcze zaczekać do marca.
"Tym samym prokuratura zdezawuowała swoje ustalenie jako nieostateczne, a dla Macierewicza oznacza to 'niewiarygodne'. Ja wiem, że dla wyznawców religii smoleńskiej i jej kapłana żadna opinia, która nie potwierdza ich wiary, nie jest do przyjęcia, ale dlaczego prokuratura składa taką ofiarę na ich ołtarzu?" - zastanawia się Passent.
Cały wpis red. Passenta na stronie internetowej tygodnika "Polityka".