Bp Polak: Naczelny Sąd Administracyjny ingeruje w sprawy Kościoła. Niech zmieni orzecznictwo, bo konkordat...

Sekretarz Episkopatu Polski bp Wojciech Polak uważa, że proboszczowie, którzy otrzymali od GIODO nakaz odnotowania w księgach chrztu apostazji, zaskarżą tę decyzję do NSA. Jego zdaniem sąd po ponownym rozpatrzeniu sprawy zmieni decyzję.

Generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski do tej pory wydał pięć takich decyzji. Jak powiedział, wszystkie dotyczyły osób, które wystąpiły z Kościoła katolickiego i poskarżyły się GIODO, że ten fakt nie został odnotowany w parafialnej księdze chrztu.

"Sądzę, że księża się odwołają..."

Na pytanie, jak mają postępować proboszczowie, którzy dostali od GIODO nakaz odnotowania apostazji w księgach chrztu, sekretarz Episkopatu Polski odpowiedział: - Sądzę, że odwołają się od tej decyzji i zaskarżą ją do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który te sprawy rozpatrzy jeszcze raz i zmieni decyzję.

Sekretarz Episkopatu Polski mówił, że Kościół obowiązuje archiwizowanie i przetwarzanie danych zgodnie z ustawą dotyczącą ochrony danych osobowych. Ale - jak zaznaczył - przy decyzjach dotyczących apostazji decyduje przede wszystkim wewnętrzna instrukcja Kościoła.

Bp Polak wyjaśnił, że zgodnie z instrukcją Konferencji Episkopatu Polski z 2008 r., żeby odnotować akt apostazji, należy zgłosić się osobiście w obecności dwóch świadków, nie można tego dokonać listownie. Jak dodał, jest już złożona w Watykanie nowelizacja tej instrukcji, która jest wynikiem prac KEP z marca 2012 r.

- Jeżeli Stolica Apostolska ją zaakceptuje, a sądzę, że tak się stanie, nie będzie konieczna obecność dwóch świadków. Ale obecnie pozostaje forma pisemnego złożenia wobec proboszcza oświadczenia woli w obecności dwóch świadków - podkreślił bp Polak.

"Niech NSA zmieni orzecznictwo"

Zdaniem biskupa decyzja NSA w sprawie apostazji świadczy o tym, że sąd nie uznaje wewnętrznego prawa Kościoła. - Sądzę, że w ten sposób NSA ingeruje w wewnętrzne sprawy, które wiążą się z Kościołem - powiedział.

Pytany, czy orzecznictwo NSA w sprawie apostazji nie godzi w konkordat, bp Polak odpowiedział: - To jest kwestia orzecznictwa sądowego, które uważamy, że jest niewłaściwe. Konkordat reguluje stosunek państwa do Kościoła i Kościoła do państwa. Natomiast działania sądu są niezawisłe. I chodzi przede wszystkim o to, żeby NSA rozpatrzył jeszcze raz te sprawy i zmienił swoje orzecznictwo.

GIODO a apostazja

GIODO Wojciech Wiewiórowski do tej pory wydał pięć decyzji, w których nakazał proboszczom odnotowanie w księdze chrztu apostazji - pierwszą w grudniu 2013 r., pozostałe w pierwszych dniach stycznia 2014 r.

Rozpatrując skargi byłych katolików, GIODO zwracał się o wyjaśnienia do proboszczów. Ci odpowiadali, że osoby skarżące wciąż były członkami Kościoła katolickiego, ponieważ nie przeszły procedury apostazji. Zgodnie z nią apostazji dokonuje się w parafii w obecności dwóch świadków i proboszcza. Po takim akcie do dokumentów wpisywana jest odpowiednia adnotacja.

W tej sytuacji GIODO umarzał sprawy, uznając, że nie ma prawa do wydania merytorycznej decyzji. Ustawa o ochronie danych osobowych mówi bowiem, że GIODO w odniesieniu do zbiorów danych "dotyczących osób należących do Kościoła lub innego związku wyznaniowego" nie ma uprawnień wydawania decyzji czy prowadzenia inspekcji.

Osoby, które nie zgadzały się z takim rozstrzygnięciem, składały skargi do sądu, twierdząc, że nie dotyczy ich ten przepis, ponieważ już wystąpiły z Kościoła. O ile w pierwszej instancji Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie

podtrzymał decyzje GIODO, to już NSA się z nimi nie zgodził.

"Stosunki między związkiem wyznaniowym..."

W październiku 2013 r. NSA wydał serię orzeczeń, w których uznał, że GIODO nie może z góry umarzać postępowań w sprawie osób, które domagają się wpisu w księdze parafialnej o tym, że wystąpiły z Kościoła. GIODO powinien najpierw ocenić, czy takie osoby skutecznie wystąpiły z Kościoła - uznał sąd.

Sędzia Małgorzata Jaśkowska mówiła wtedy w uzasadnieniu, że "stosunki między związkiem wyznaniowym a państwem regulowane są na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności", ale "związki wyznaniowe podlegają przepisom prawa powszechnego". Dlatego - jak wyjaśniła sędzia - wystąpienie z Kościoła katolickiego powinno być rozpatrywane na gruncie prawa powszechnego, ponieważ dotyczy wolności sumienia i wyznania oraz danych osobowych.

Więcej o: