Bycie katolikiem w Polsce to problem? "Wiara to sprawa osobista. A wiceminister Królikowski obnosi się z religijnością"

Krytycy wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego chcą jego dymisji. Obrońcy stawiają więc pytanie, czy bycie katolikiem to problem w dzisiejszej Polsce. Według Renaty Kim nie o religijność w sprawie Królikowskiego chodzi. - Nie odmawiam nikomu poglądów czy wiary. Ale jest coś niewłaściwego w tym, że urzędnik państwowy obnosi się ze swoją religijnością - mówiła w TOK FM dziennikarka "Newsweeka".

Królikowski to prawdziwa gwiazda ostatnich dni. Choć jako wiceminister sprawiedliwości pracuje od 2011 roku, dopiero niedawno stało się o nim głośno. Przede wszystkim za sprawą głębokiej religijności, której nie ukrywa.

"Królikowski zaczął wojnę o gender, próbował zaprowadzić w Polsce taliban" - Lis, Władyka i Żakowski o wiceministrze sprawiedliwości>>

Szef mazowieckiej Platformy Obywatelskiej zasugerował, że Królikowski powinien zostać zdymisjonowany. Ale ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego zdenerwowała ta propozycja. - Czy jeżeli ktoś ma swoje poglądy, to nie może pełnić określonych funkcji? Zachowujemy się tak, jakbyśmy nie mieszkali w państwie demokratycznym, w państwie prawa - mówił w piątek dziennikarzom.

- Okazuje się, że w Polsce ogromnym problemem okazuje się, że wiceminister Królikowski jest katolikiem - komentował Jan Wróbel, gospodarz "Poranka Radia Tok FM".

"Robi wszystko, by podkreślić, jak bardzo jest katolikiem"

Ale zdaniem Renaty Kim nie o wiarę w sprawie Królikowskiego chodzi. - Wydaje mi się, że poglądy religijne to prywatna sprawa. I nie odmawiałabym nikomu poglądów religijnych, przekonań czy wiary. Ale wolałabym, żeby to była ich prywatna sprawa. Jest coś niewłaściwego w tym, że urzędnik państwowy obnosi się ze swoją religijnością i z tym, że jest w bliskich relacjach z hierarchią kościelną. Problemem jest to, że wiceminister robi wszystko, by podkreślić, jak bardzo jest katolikiem - mówiła dziennikarka "Newsweeka" w TOK FM.

Dla Kim znakomitym przykładem na poparcie tej tezy jest to, że Królikowski "jako wiceminister robi wywiad rzekę z abp. Henrykiem Hoserem".

Krytykujmy za pracę, a nie za poglądy

Argumenty dziennikarki nie przekonały Piotra Pytlakowskiego. Według dziennikarza "Polityki" "człowiek ma prawo mieć poglądy". Tym bardziej że do niedawna o poglądach wiceministra mało kto słyszał. - Dopiero po wywiadzie z arcybiskupem Hoserem zrobiło się o nim głośno - stwierdził.

I przypomniał, że przecież Królikowski nie jest pierwszą osobą związaną z rządem, która wydała książkę. - Przecież nie było takiego zamieszania, kiedy doradca premiera Igor Ostachowicz napisał powieść. Zresztą, bardzo dobrze ocenioną.

Przypomnijmy, książka Ostachowicza "Noc żywych Żydów" znalazła się w ścisłym finale Literackiej Nagrody Nike.

Zdaniem Pytlakowskiego jedynym powodem do krytykowania wiceministra Królikowskiego powinna być jego praca w resorcie. A jest za co krytykować. Bo - jak przypomniał dziennikarz - to właśnie wiceszef ministerstwa jest autorem kontrowersyjnej ustawy o najniebezpieczniejszych przestępcach.

- Mamy podstawy, żeby krytykować Królikowskiego jako wiceministra. Bo był przeciwny ratyfikacji przez Polskę konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. O to mam pretensje i uważam, że wpływ na jego sposób myślenia miało to, co mówi arcybiskup Hoser - podsumowała Renata Kim.

Więcej o: