Kamiński o agencie Tomku: Niech się koncentruje na uporządkowaniu spraw osobistych

- Słuszna jest decyzja Tomasza Kaczmarka o wycofaniu się z PiS. Powinien skoncentrować się na uporządkowaniu spraw osobistych - mówił w RMF FM Mariusz Kamiński. Poseł PiS, choć wprowadził agenta Tomka do polityki, teraz się od niego dystansuje. - Wyborcy są jego ojcami politycznymi - stwierdził.

Kilka dni temu Tomasz Kaczmarek zrezygnował z członkostwa w klubie PiS. Wcześniej Jarosław Kaczyński oświadczył, że w klubie nie ma miejsca dla agenta Tomka. - Słuszna jest decyzja Tomasza Kaczmarka o wycofaniu się z PiS. Powinien teraz skoncentrować się na uporządkowaniu swoich spraw osobistych. I żeby jego sprawy nie były przedmiotem debaty publicznej - stwierdził.

"Trudno mówić o jakiejkolwiek dumie"

Były szef CBA już się nie szczyci swoim byłym podwładnym. - Trudno mówić o jakiejkolwiek dumie. Dostał szansę działalności publicznej, o którą zabiegał. Starał się wywiązywać ze swoich obowiązków poselskich w sposób należyty. Jego pracę parlamentarną oceniam pozytywnie - powiedział Kamiński. - Może teraz stanie się mniej atrakcyjny dla niechętnych PiS osób - zastanawiał się Kamiński.

- Jego przyszłość w dużej mierze będzie zależała od tego, co będzie się działo w najbliższych miesiącach, czy uporządkuje sprawy osobiste. Tak się nie zachowują funkcjonariusze poważni i nie zachowywał się w ten sposób - powiedział.

W połowie grudnia ub.r. poseł Tomasz Kaczmarek został zawieszony w prawach członka klubu PiS po publikacji tygodnika "Wprost", który opisał związek parlamentarzysty z olsztyńską bizneswoman Katarzyną Sztylc. Według tygodnika były "agent Tomek" miał grozić jej mężowi i straszyć go kolegami ze służb. Z kolei w najnowszym numerze tygodnik napisał, że poseł PiS jeszcze do niedawna miał kontakty z osobami powiązanymi z warszawskimi agencjami towarzyskimi.

Kamiński o WOŚP: Akcja dobra, wymaga wsparcia

Mariusz Kamiński, inaczej niż jego partyjni koledzy, ocenia Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. - Każdy ma prawo do własnej oceny. Nie wydaje mi się, żeby PiS miało mieć jednolity stosunek do tej akcji społecznej - mówił o ostrych wypowiedziach Krystyny Pawłowicz.

Poseł PiS oświadczył, że sam daje pieniądze na Orkiestrę. - Nie z uwagi na Jerzego Owsiaka. Mi się podoba to, że tak wielu młodych ludzi angażuje się w tę akcję. Tego typu akcji jest za mało. Akcja dobra, która wymaga wsparcia i z portfela, i pozytywnego nagłaśniania. Niepotrzebnie Owsiak wygłasza poglądy polityczne, ale to jest inna sprawa - powiedział.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>

Więcej o: