"Łyczek dla smaku nie zaszkodzi", "piwo pomaga na nerki", a "płód regeneruje się sam". Czy w ciąży naprawdę można pić alkohol? [ROZMOWA]

Przeglądając fora i niektóre strony internetowe można dojść do wniosku, że alkohol w ciąży nie szkodzi. Matki często utwierdzają się w tym przekonaniu, opisując kolejne przykłady koleżanek, własnych mam czy znajomych, które piły w stanie błogosławionym i urodziły zdrowe dzieci. Inne argumentują, że przesadzają sami lekarze, którzy zalecają kobietom nadmierną ostrożność. A jak jest naprawdę?

Picie alkoholu w ciąży: niby wszyscy słyszeliśmy, że jest szkodliwe, ale wiele osób wie swoje i twierdzi, że nie można przesadzać, bo "odrobina dla smaku nikomu nie zaszkodzi". O tym, czy rzeczywiście tak jest - a także o najpopularniejszych mitach dotyczących spożywania alkoholu podczas ciąży - rozmawiamy z dr Anną Stanisławską, ginekolog położnik z Instytutu Matki i Dziecka.

Aneta Bańkowska, Gazeta.pl: Czy istnieje "bezpieczna" dawka alkoholu, którą można spożywać w ciąży?

Dr Anna Stanisławska, ginekolog położnik z Instytutu Matki i Dziecka: Niestety, nie mamy opracowanych wiarygodnych badań, które pomogłyby nam określić, jaka ilość alkoholu w ciąży jest bezpieczna. Obserwacje przeprowadzane w ubiegłym wieku sugerowały, że dozwolona jest dawka 2 standardowych drinków (1 drink standardowy to taka ilość alkoholu, w której znajduje się 10 gramów czystego alkoholu, np. 100 ml wina czy też 250 ml piwa).

Jednak wiele kolejnych doniesień - także z ostatnich kilku lat - sugeruje, że nawet taka ilość alkoholu może przynieść szkody zdrowotne dla płodu. Nie ustalono dawki progowej, czyli najmniejszej bezpiecznej dawki alkoholu - uznaje się więc, że każda ilość jest potencjalnie szkodliwa.

W jakim stadium rozwoju płodu alkohol jest najbardziej niebezpieczny? Czy to prawda, że picie szkodzi najmniej właśnie na samym początku ciąży, bo wtedy nie ma jeszcze rozwiniętego łożyska?

- Zarodek, a następnie płód, od samego początku czerpie substancje odżywcze od matki - także przed okresem wytworzenia się łożyska, co ma miejsce po 18. tygodniu ciąży. Bariery dzielące obydwa organizmy nie są przeszkodą dla przenikania ani alkoholu, ani jego metabolitów. Swobodnie przenikają one do dziecka i po godzinie osiągają w jego krwi stężenia równe stężeniu we krwi matki.

Kluczowym momentem rozwoju ciąży jest etap organogenezy, do jakiej dochodzi w tzw. okresie zarodkowym, czyli do 8 tygodnia ciąży (licząc od momentu zapłodnienia). To właśnie wtedy tworzą się zawiązki organów i narządów, a wszystkie czynniki uszkadzające, które na tym etapie działają, są najgroźniejsze w skutkach. To w tym momencie powstają wady anatomiczne płodu, czyli wrodzone nieprawidłowości w jego budowie (np. wady serca, kończyn, ośrodkowego układu nerwowego powodowane przez alkohol).

Niekorzystne czynniki, których działaniu poddawany jest płód w dalszym przebiegu ciąży, powodują już nie wady w budowie, ale w funkcji rozwijającego się organizmu. I tak skutkami picia alkoholu w II i III trymestrze ciąży może być całe spektrum zaburzeń neurologicznych, intelektualnych i emocjonalnych u dziecka.

Jako lekarzy najbardziej martwi nas to, że pacjentki dość późno orientują się, że są w ciąży i modyfikują swoje zachowania na bardziej prozdrowotne dopiero po kluczowym dla rozwoju dziecka okresie organogenezy. Pamiętając o tym, jak ważny jest to czas, już na etapie planowania ciąży kobieta powinna się zachowywać tak, jakby potencjalnie w niej była.

To prawda, duża część kobiet jeszcze nie wie, że jest w ciąży, i wtedy pije alkohol. Później przyszłe matki pocieszają się na forach internetowych, że takie picie nie może być szkodliwe, bo dzieci z wadami rodziłoby się wtedy dużo więcej.

- Takie stwierdzenia są nieprawdziwe i szkodliwe, bo utrwalają w kobietach przekonanie o braku szkodliwości picia alkoholu w ciąży. A szkodliwość ta jest potwierdzonym naukowo faktem, a nie mitem.

O stopniu uszkodzenia decyduje wiele czynników: wrażliwość osobnicza, uwarunkowania genetyczne, moment ekspozycji, dawka itp. To powoduje, że - na szczęście - nie każde dziecko, którego matka piła w ciąży, dozna uszczerbku na zdrowiu - większość urodzi się zdrowa. Nigdy jednak nie wiemy, jak będzie w danym przypadku, a ryzyko jest zbyt duże, by można je było zlekceważyć.

Z drugiej strony trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż niekorzystne czynniki działające na bardzo wczesnych etapach ciąży często uszkadzają ją w tak poważnym stopniu, że nie rozwija się ona dalej i dochodzi do poronienia. Ma ono miejsce tak wcześnie, w 5-6 tygodniu, że pacjentka nie orientuje się nawet, że była w ciąży. Oczywiście większość takich poronień uwarunkowana jest genetycznymi nieprawidłowościami, powstającymi w szybko dzielących się komórkach zarodka, jednak trzeba pamiętać, że alkohol także może być ich powodem.

Kolejną kwestią jest moment, w którym ujawniają się u dziecka nieprawidłowości związane ze spożywaniem przez matkę alkoholu w czasie ciąży. Tylko najcięższe postaci płodowego zespołu alkoholowego (FAS) rozpoznajemy po urodzeniu lub w okresie noworodkowym. Mniej nasilone schorzenie może się ujawniać dopiero w wieku szkolnym, w postaci problemów z nauką czy zaburzeń emocjonalnych. Kobiety rzadko je wiążą ze spożywaniem alkoholu w ciąży - stąd przekonanie, że jest on bezpieczny.

Matki na forach internetowych często piszą, że we wczesnej ciąży piły i paliły, bo nie wiedziały, że spodziewają się dziecka. Jak twierdzą, ich pociechy - najczęściej kilkumiesięczne - są teraz zdrowe. Kiedy ujawniają się ewentualne uszkodzenia spowodowane piciem alkoholu i jak je rozpoznać?

- Najcięższym powikłaniem ciąży wywołanym alkoholem jest płodowy zespół alkoholowy (FAS). W jego przypadku pierwsze uszkodzenia mogą się ujawniać już w życiu płodowym: obserwujemy je podczas badania ultrasonograficznego płodu w postaci małogłowia (zmniejszone wymiary główki) i hipotrofii (zbyt małych rozmiarów dziecka w stosunku do wieku ciążowego). Małogłowie wynika z nieprawidłowego rozwoju mózgu i móżdżku, a czasem ich wad rozwojowych (brak lub niedorozwój spoidła wielkiego mózgu obserwujemy 20-krotnie częściej u dzieci kobiet pijących alkohol w ciąży). Nierzadko towarzyszą im wady wrodzone serca, nerek i kończyn, rozszczep podniebienia, także widoczne w badaniach ultrasonograficznych płodu.

Po urodzeniu widoczne są cechy dysmorfii twarzy: dzieci mają charakterystyczne krótkie szpary powiekowe, wąską górną wargę, mały nos i wydłużoną rynienkę podnosową (odległość pomiędzy podstawą nosa a górną wargą), niskie czoło. W najcięższej postaci występuje opóźnienie rozwoju psychoruchowego, upośledzenie umysłowe, niedowidzenie i niedosłuch, wiotkość mięśni i obniżony próg drgawkowy.

Pełnoobjawowy FAS jest na szczęście rzadkim schorzeniem - zdarza się raz na 10 tys. urodzeń. Niestety, mniej poważne zaburzenia związane z piciem alkoholu przez matki występują częściej - ma je przeciętnie jedno dziecko na sto. Przybierają postać zaburzeń intelektualnych (obniżone IQ, trudności w nauce mowy) i emocjonalnych (drażliwość, nadpobudliwość). Wywołuje to problemy w nauce szkolnej: dzieci nie potrafią skupić uwagi, mają obniżone umiejętności myślenia abstrakcyjnego, trudności w arytmetyce.

W zeszłym roku dziennik "The Guardian" opublikował badania, z których wynika, że dzieci matek pijących w czasie ciąży lampkę wina dziennie rozwijają się równie dobrze jak te, które nie są przed urodzeniem wystawione na działanie alkoholu. Naukowcy zbadali wtedy 7 tys. 10-latków, poddając ich 20-minutowemu testowi z utrzymywania równowagi. Na tej podstawie ocenili, że spożycie alkoholu przez matki dzieci nie wpłynęło negatywnie na rozwój ich układu nerwowego. Jak należy podchodzić do tego typu rewelacji? Czy takie badania są rzeczywiście wartościowe?

- Sposób badania tych dzieci jest zupełnie nieadekwatny. Ośrodkowy układ nerwowy odpowiada za bardzo wiele funkcji życiowych, dalece bardziej skomplikowanych niż utrzymanie właściwej postawy ciała, napięcia mięśniowego i równowagi, co badano w teście stania na jednej nodze. Naukowcy w cytowanym badaniu uprościli kwestie sprawności mózgu: skoro daje sobie radę z kontrolą postawy ciała, to jest także sprawny w zakresie innych wyższych funkcji, także intelektualnych.

Można się jednak łatwo domyślić, że poszli zbyt daleko: zadanie to wykona poprawnie także dziecko z upośledzeniem umysłowym, np. w przebiegu zespołu Downa. Czy oznacza to, że jego wyższe funkcje nerwowe są całkowicie sprawne? Oczywiście, że nie. Badanie to nie wykryje całego spektrum zaburzeń wywoływanych przez alkohol, a jedynie utwierdzi w błędnym przekonaniu, że picie w ciąży jest bezpieczne. Publikowanie tego typu doniesień jest nieodpowiedzialne i szkodliwe.

Dr Stanisławska ocenia popularne opinie dotyczące picia w ciąży:

1. "Naukowcy badają szkodliwość tylko dużych dawek alkoholu. Nie zajmują się tym, jak wpływają na płód 1-2 drinki w tygodniu"

Europejska Konwencja Bioetyczna ogranicza możliwość wykonywania badań na kobietach ciężarnych. Nie można wykonywać badań, w czasie których podajemy kobiecie substancję potencjalnie szkodliwą i badamy jej wpływ na nią i na płód. Posiłkujemy się więc badaniami obserwacyjnymi: badamy skutki, jakie wywołuje picie alkoholu u kobiet, które się do tego przyznają, porównując do przebiegu ciąż u kobiet, które negują spożywanie alkoholu. Wiarygodność takich badań jest niewątpliwie mniejsza, a więc i wnioski słabsze. Naszą wiedzę uzupełniają badania na zwierzętach.

Prowadzone obserwacje wskazują, że nie da się określić bezpiecznej dopuszczalnej dawki alkoholu. Dla każdej ilości obserwowano skutki uboczne, przy czym potencjał uszkodzenia zależał od bardzo wielu czynników: dawki, momentu ekspozycji, podatności. Upraszczając: dla jednej kobiety niebezpieczny okaże się jeden drink, a druga będzie piła pół litra wódki dziennie bez efektów ubocznych u płodu.

2. "We wczesnej ciąży płód regeneruje się sam, więc nie ma powodu do niepokoju. Tak obmyśliła to sprytnie matka natura"

To absolutna nieprawda. Zarodek jest najbardziej podatny na uszkodzenie w okresie organogenezy, a więc właśnie we wczesnej ciąży. Wszystkie czynniki działające szkodliwie wywołują w tym okresie najgroźniejsze skutki. Często są one tak poważne, że dochodzi pod ich wpływem do poronienia. Jeśli zaś ciąża jest kontynuowana, może rozwinąć się szereg powikłań.

3. "Wielu lekarzy mówi, że lampka wina nigdy nie szkodzi, nawet podczas ciąży"

Trudno mi uwierzyć, że w XXI wieku lekarz może powiedzieć ciężarnej, że spożywanie alkoholu w ciąży jest zdrowe. W praktyce medycznej stosujemy zasadę Evidence-Based Medicine, czyli medycyny opartej na faktach. Badania kliniczne jednoznacznie udowadniają szkodliwy wpływ alkoholu i jednocześnie nie określają jego bezpiecznej minimalnej dawki. Odpowiedzialny i wykształcony lekarz nie może postępować wbrew wiedzy medycznej. Na jej podstawie opiera się wielka kampania: "Ciąża bez alkoholu" pod patronatem Ministerstwa Zdrowia. Jej efektem były spoty reklamowe o szkodliwości picia, konieczność umieszczania na produktach alkoholowych ostrzeżeń dla ciężarnych.

4. "Moja mama, będąc ze mną w ciąży, miała bardzo dużą ochotę na piwo, zdarzyło jej się wypić i urodziłam się całkiem zdrowa, miałam 10 punktów w skali Apgar"

Nie wiemy, po kim dziedziczymy skłonność do uszkodzeń poalkoholowych. Może być tak, że w przypadku tej pacjentki jej wrażliwość osobnicza na etapie zarodkowym była niska. Nie wiadomo jednak, czy jej dziecko nie odziedziczy takiej wrażliwości np. po ojcu, który nie musi już być tak odporny na działanie czynnika szkodliwego. Nie możemy się opierać na takich stwierdzeniach, że kobieta urodziła się zdrowa, choć jej matka piła w czasie ciąży alkohol, to dziecko również urodzi się zdrowe, jeżeli ona będzie piła. Dziecko jest bowiem zupełnie innym genetycznie tworem.

W skali Apgar oceniamy oddech, czynność serca, napięcie mięśniowe, kolor skóry i reakcje na bodźce zewnętrzne. Skala ta służy do oceny stanu urodzeniowego noworodka i mówią nam o tym, czy dziecko jest w dobrym stanie fizycznym bezpośrednio po porodzie. Na jej podstawie nie dowiemy się jednak niczego o potencjale intelektualnym dziecka. Doskonały wynik po urodzeniu nie przesądza o tym, czy dziecko będzie w przyszłości zdrowe i czy jego rozwój intelektualny będzie przebiegał prawidłowo.

5. "Nawet kropelka alkoholu wpływa toksycznie na dziecko i może uszkodzić płód"

Nie znamy minimalnej bezpiecznej dawki alkoholu, więc zagrożenie potencjalnie istnieje przy każdej ekspozycji. Należy więc unikać spożywania alkoholu w ciąży.

Natomiast jeżeli doszło już do sytuacji, w której np. kobieta nie wiedziała, że jest w ciąży i piła, powinna zachować spokój, gdyż szansa na urodzenie zdrowego dziecka po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu jest bardzo duża. Równie istotna jest jednak szansa na to, że dziecko będzie uszkodzone, jeżeli nie zaniecha dalszego spożycia. Najważniejsze jest więc to, żeby nie powtarzać sytuacji narażenia, pozostawać pod kontrolą lekarza i wykonywać wszystkie podstawowe badania - na ich podstawie można wyłapać nieprawidłowości mogące wynikać z działania szkodliwych czynników.

6. "Lepiej wypić od czasu do czasu trochę piwa niż palić papierosy przez cały okres ciąży"

Nie możemy porównywać ze sobą tych dwóch substancji! Nikotyna i substancje smoliste zawarte w papierosach działają w zupełnie innych mechanizmach biologicznych niż alkohol. Ich szkodliwy wpływ jest niewątpliwy, zaś jednoczesne ich stosowanie kumuluje efekty uboczne. Nie można przesądzić, która z używek jest bardziej szkodliwa, należy unikać obu.

Często też słyszymy, że gwałtowne rzucenie palenia w ciąży wywiera niekorzystny wpływ na płód. To mit, nie ma biologicznego mechanizmu, który szkodziłby płodowi w momencie odstawienia nikotyny. Dziecko nie jest na żadnym głodzie nikotynowym - na głodzie jest matka. Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia, żeby matka paliła w ciąży dłużej, żeby mniej zaszkodzić dziecku "odstawieniem". Właśnie ze względu na płód powinna rzucić palenie od razu.

7. "Lepiej wypić czerwone wino niż kawę"

Jest odwrotnie: mamy potwierdzone badania, z których wynika, że wypijanie do dwóch filiżanek kawy dziennie nie szkodzi przyszłym matkom - nie zwiększa ryzyka poronienia, przedwczesnego porodu ani wystąpienia innych nieprawidłowości podczas ciąży czy porodu.

8. "Piwo można pić również w ciąży, tak szklaneczkę co 3-4 miesiące, na przeczyszczenie nerek", a "wino pite z umiarem poprawia krążenie krwi, a to jest dobre w ciąży"

W ciąży bardzo istotne jest odpowiednie nawodnienie pacjentki oraz utrzymanie stosownej diurezy, czyli wytwarzania odpowiedniej ilości moczu. Oczywiście można się zgodzić z tym, że piwo jest moczopędne, ale tak działa również woda! Piwo jest alkoholem, a każda jego ilość wypita w ciąży może być szkodliwa. Kobieta może wspomóc wytwarzanie moczu, pijąc inne płyny bezalkoholowe.

Prawdą jest też to, że wino w małych dawkach poprawia mikrokrążenie - są badania, które potwierdzają jego działanie ochronne na nabłonek naczyń krwionośnych, właściwości antyoksydacyjne, zmniejszenie skłonności do zakrzepów krwi. Wino jest jednak alkoholem, ten zaś jest szkodliwy dla płodu. Potencjalne korzyści dla matki nie niwelują szkodliwości dla płodu, należy więc zrezygnować z jego spożywania w czasie ciąży i połogu.

9. "Picie piwa bezalkoholowego jest całkowicie bezpieczne"

Większość gatunków piwa bezalkoholowego zawiera alkohol - w zależności od marki i producenta jest to najczęściej od 0,5 do 2 proc. Oczywiście dorosła osoba bardzo szybko zmetabolizuje taką ilość alkoholu, przeniknie on jednak do tkanek płodu i narazi dziecko na potencjalne skutki uboczne jego działania. Nie możemy więc powiedzieć, że spożywanie piwa "bezalkoholowego" jest absolutnie bezpieczne.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>

Więcej o: