Jak główna bohaterka wchodzi w tę sprawę [badania katastrofy smoleńskiej - red.]? - pytają Krauzego bracia Karnowscy. - Jak my wszyscy - dowiaduje się o tragedii z telewizji, w tym momencie rozpoczyna się film. Kobieta zaczyna zajmować się sprawą, wszystkie oficjalne komunikaty przyjmuje z pełną wiarą. Kiedy jednak składa kolejne fakty, dociera do rodzin ofiar - zaczyna mieć wątpliwości. Coraz uważniej przygląda się różnym źródłom informacji, szuka ich. Nie boi się myśleć - opowiada reżyser.
Krauze zdradza w rozmowie z braćmi Karnowskimi, że ma już nakręcony "mniej więcej kwadrans filmu" i wydał na to pieniądze zebrane od darczyńców. Przyznaje także, że ma już skompletowaną obsadę do filmu i jest z niej zadowolony. - Halina Łabonarska wcieli się w postać matki głównej bohaterki, dziennikarki, a Maciej Góraj - jej ojca. Propozycję zagrania głównej roli otrzymała i przyjęła Beata Fido. Świetna aktorka, w Polsce jeszcze mniej znana, bo wiele lat pracowała, ze sporymi sukcesami, w Stanach Zjednoczonych - mówi reżyser.
Pytany, czy postać głównej bohaterki jest wzorowana na Ewie Stankiewicz, Krauze odpowiada: - Nasza bohaterka jest postacią całkowicie fikcyjną, nie jest wzorowana na żadnej istniejącej osobie. Jeżeli już to raczej na postaci filmowej - Agnieszce, bohaterce "Człowieka z Marmuru" Andrzeja Wajdy. Pewne nawiązania są świadome. Nasza bohaterka pracuje w wielkiej telewizji, ma szefów, którzy w lot rozumieją, czego oczekuje władza.
Rolę Marii Kaczyńskiej w filmie "Smoleńsk" zagra Ewa Dałkowska, a Lecha Kaczyńskiego - Lech Łotocki.
Więcej w najnowszym numerze "wSieci" >>
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>