Abliazow ukrywał się przez półtora roku, odkąd angielski sąd skazał go na karę 22 miesięcy więzienia. Aresztowano go w okolicy Cannes. Od tamtego czasu przebywał we francuskim areszcie. Władze Kazachstanu nie mogły wystąpić z prośbą o ekstradycję opozycjonisty, ponieważ nie podpisały umowy ekstradycyjnej z Francją. Zrobiły to jednak władze Rosji i Ukrainy.
Olivier Quesnau, prawnik Abliazowa, zapowiada wniesienie apelacji, aby wstrzymać proces ekstradycji przynajmniej na rok. - Francuski wymiar sprawiedliwości zachował się niehonorowo. Sędziowie są albo bardzo naiwni wobec państw powszechnie uważanych za skorumpowane, albo pewne siły polityczne wywierają wpływ na sąd - dodał drugi z prawników, Bruno Rebstock.
Abliazow jest oskarżany o przywłaszczenie 6 miliardów dolarów z kazachskiego banku BTA, który kiedyś kontrolował. Bank został przejęty przez władze Kazachstanu, które w 2009 roku ogłosiły jego niewypłacalność. Oskarżyciele zarzucają opozycjoniście wyprowadzanie pieniędzy z banku poprzez branie kredytów na kontrolowane przez niego spółki.
Opozycjonista utrzymuje, że dowody zostały sfabrykowane, aby wyeliminować go z wyścigu politycznego z prezydentem Nursułtanem Nazarbajewem, rządzącym Kazachstanem od ponad 20 lat. Uzyskał azyl w Wielkiej Brytanii, skąd uciekł po usłyszeniu wyroku 22 miesięcy więzienia za obrazę sądu.
MSZ Kazachstanu i kancelaria prezydenta nie udzieliły komentarza w sprawie przegranej Abliazowa.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>