Wstępniak ks. Bonieckiego do najnowszego "Tygodnika Powszechnego" składa się w dużej części z cytatów z papieża Franciszka. Dokładniej - z adhortacji papieża. "Kościół poturbowany, poraniony i brudny, bo wyszedł na ulice, niż Kościół chory z powodu zamknięcia się i wygody kurczowego przywiązania do własnego bezpieczeństwa", celem działań biskupów powinna być "w pierwszym rzędzie nie organizacja kościelna, lecz realizacja misyjnego marzenia o dotarciu do wszystkich" - to tylko niektóre wyimki z tekstu papieża.
"Gdyby ktoś z nas w 'Tygodniku Powszechnym' tak napisał, to 'prawdziwi katolicy' by powiedzieli: 'zdrajcy' i spytali, 'o jakim oni piszą Kościele?'" - pyta Boniecki.
B. naczelny "TP" zastanawia się dalej: "A w sferze moralności... jakże niebezpieczne musiałoby się wydać 'prawdziwym katolikom' (którzy 'Tygodnika' ze wstrętu nie czytają, choć odsądzają go od czci i wiary) twierdzenie, że 'istnieją normy lub przykazania kościelne, które mogły być bardzo skuteczne w innych epokach, ale które nie mają już tej samej siły wychowawczej jako drogi życia'".
Ks. Boniecki podsumowuje, że czytając adhortację papieża, zastanawiał się nad tym, że w Polsce będą problemy ze zrozumieniem głowy Kościoła katolickiego. "Kościół uczył się Jana Pawła II, Jan Paweł II uczył się Kościoła. Teraz powtarza się to z papieżem Franciszkiem, a adhortacja jest dla Kościoła pierwszym podręcznikiem" - pisze Boniecki.
Cały komentarz w najnowszym wydaniu "Tygodnika Powszechnego".
Boniecki odnosi się w komentarzu do zarzutu o "zdradę" po zeszłotygodniowym ataku ks. Dariusza Oko na tygodnik. Duchowny krytykował ks. Bonieckiego : "Skoro (...) tak dobrze czuje się w towarzystwie satanisty "Nergala" albo ks. prof. Michała Czajkowskiego, który przez 20 lat współpracował z SB, wydając jej ludzi Kościoła, to trzeba się liczyć z tym, że trudno o niegodziwość, której jego redakcja nie byłaby gotowa się dopuścić w swojej nieustannej walce z nauczaniem Kościoła".
"Przyłączanie się do takich działań jest niedopuszczalne, jest oczywistą zdradą, samobójstwem duchowym. Trzeba się tego szczególnie strzec, bo działanie Judasza często przynosi jeszcze gorsze skutki niż otwartego wroga" - ocenił Oko.