Do wypadku spowodowanego przez Jana O., 66-letniego emerytowanego księdza, doszło w czwartek tuż przed godziną 9. Mężczyzna stracił panowanie nad samochodem, potrącił 41-letnią kobietę, która wracała razem z synem z porannego nabożeństwa, i uderzył w latarnię. Zdjęcia z wypadku opublikował na Facebooku Alarmowy Łowicz >>
Jak się okazało, ksiądz miał w organizmie blisko dwa promile alkoholu. Policjanci zabrali mu prawo jazdy i zobowiązali do stawienia się w komendzie następnego dnia.
W piątek około południa ksiądz przyszedł na komisariat, jednak okazało się, że znów jest pijany , miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany do wytrzeźwienia, ponieważ był tak pijany, że - jak poinformowała policja - "nie można było podjąć z nim żadnych czynności procesowych".
W sobotę kuria diecezji warszawsko-praskiej, do której przynależy ksiądz Jan O., wspólnie z kurią diecezji łowickiej, na terenie której mieszka jako emeryt, wydały oświadczenie w tej sprawie.
- Z ogromnym ubolewaniem i głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o wypadku, w którym poszkodowana została kobieta potrącona samochodem przez kapłana prowadzącego auto po spożyciu alkoholu - czytamy w oświadczeniu. - Ta sytuacja zasługuje na potępienie i nigdy nie powinna się była wydarzyć. Żaden człowiek, ani tym bardziej kapłan, nigdy nie powinien prowadzić samochodu po spożyciu alkoholu.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>