Oto widok z burty "Szokalskiego". Statek jest uwięziony w lodzie. Kapitan jednostki w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia poinformował pasażerów, że wysłał sygnał "mayday" do administracji morskiej w Falmouth w Wielkiej Brytanii.
Trzy znajdujące się najbliżej lodołamacze ruszyły na pomoc rosyjskiej jednostce - pisze "Guardian ". Najszybciej - w ciągu około doby - może dopłynąć do "Akademika Szokalskiego" 166-metrowy chiński "Xue Long" (Śnieżny Smok).
- Statek jest bezpieczny - powiedział "Guardianowi" szef ekspedycji, naukowiec Chris Turney z uniwersytetu Nowej Południowej Walii. Dodał, że jednostka jest uwięziona zaledwie o dwie mile od otwartego morza, co jest "nieco frustrujące", ale morale na pokładzie jest wysokie, a załoga i pasażerowie - niezrażeni kłopotem - świętowali Boże Narodzenie.
"Akademik Szokalski" został zbudowany w Finlandii w 1982 r. jako jednostka do badań oceanograficznych, o czym świadczy też jego nazwa - od nazwiska znanego rosyjskiego badacza głębin morskich. W 1998 r. statek przebudowano dla celów badań w Arktyce i Antarktyce - jednostka ma specjalnie wzmacniany kadłub dla ochrony przed lodem. Może zabrać na pokład 54 pasażerów. Obecnie znajdują się na nim naukowcy i osoby prywatne, płynące śladami ekspedycji polarnej z 1911 r.
"Szokalski" powtarza trasę ekspedycji australijskiego geologa Douglasa Mawsona sprzed 100 lat, aby zaobserwować i zbadać zmiany, jakie w ciągu wieku zaszły w środowisku naturalnym. Tamta wyprawa, znana jako Australazyjska Ekspedycja Antarktyczna, dokonała wielu wartościowych badań i obserwacji, które przyczyniły się do poszerzenia skromnej wówczas wiedzy o Antarktyce.
Chcesz na bieżąco śledzić sytuację za granicą? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>