"TP" ujawnia pismo: biskupi byli podzieleni ws. listu o gender

"Przesyłam w załączeniu List Episkopatu Polski na niedzielę Świętej Rodziny. Ponieważ wielu biskupów wyraziło do jego treści zastrzeżenia..." - tak zaczyna się wiadomość, którą wczoraj dostali proboszczowie diecezji wrocławskiej. W piśmie zaznaczono, że bp Wiesław Mering nie zaleca lektury listu biskupów o gender jako obowiązkowej - podaje "Tygodnik Powszechny".

List pasterski dotyczący gender został opublikowany w piątek. I wzbudził duże emocje. Można w nim przeczytać m.in., że "celem edukacji genderowej jest w gruncie rzeczy seksualizacja dzieci i młodzieży", a "genderyzm promuje zasady całkowicie sprzeczne z rzeczywistością i integralnym pojmowaniem natury człowieka".

Przesłanie biskupów, które miało zostać odczytane z ambon w niedzielę 29 grudnia, wywołało wiele negatywnych komentarzy. - Nie chcemy, by księża czytali Wasz list - pisał na blogu dziennikarz "TP" Błażej Strzelczyk i dodał, że biskupi są oderwani od rzeczywistości. - Wszyscy mówią, że biskupi zajmują się gender, by przykryć pedofilię księży - komentował z kolei w Radiu ZET prof. Tadeusz Bartoś.

Wielu biskupów wyraziło do treści listu zastrzeżenia

Teraz okazało się, że treść listu wzbudziła kontrowersje również wśród samych biskupów. Świadczy o tym cytowane przez "Tygodnik Powszechny" pismo skierowane do wrocławskich proboszczów. Czytamy w nim:

"Przesyłam w załączeniu List Episkopatu Polski na niedzielę Świętej Rodziny. Ponieważ wielu biskupów wyraziło do jego treści zastrzeżenia, Przewodniczący KEP abp Józef Michalik pozostawił do decyzji biskupów diecezjalnych formę jego wykorzystania. Ks. bp Wiesław Mering nie zaleca lektury tego listu jako obowiązkowej, ale pozostawia jego treść do duszpasterskiego wykorzystania".

Więcej przeczytasz w ''Tygodniku Powszechnym''>>

Więcej o: