Miller: OFE to oszustwo na masową skalę. Dobrze, że ludzie mogą wybrać ZUS

- OFE to oszustwo na masową skalę. SLD nie głosowało za ich wprowadzeniem, co można sprawdzić - powiedział Leszek Miller w Radiu ZET. - Dobrze natomiast, że obywatelom dano możliwość wyboru między Funduszami a ZUS-em - powiedział przewodniczący SLD.

Leszek Miller, przewodniczący SLD, był gościem Moniki Olejnik w jej porannej audycji "Gość Radia ZET" . Był pytany o poglądy na reformę Otwartych Funduszy Emerytalnych. - OFE to oszustwo na masową skalę. Dobrze, że obywatelom dano możliwość wyboru między Funduszami a ZUS-em - powiedział przewodniczący SLD.

- Tak jak Polacy wybierają burmistrzów i senatorów, powinni mieć wybór, czy chcą być w OFE. Brak takiego wyboru przypomina sytuację chłopa pańszczyźnianego przypisanego do ziemi - dodał.

"Jestem pełnokrwistym politykiem, więc chcę być premierem"

- Z powodu zapisów w polskiej konstytucji prezydent ma niewielkie uprawnienia, dlatego każdy pełnokrwisty polityk chce zostać premierem. Trzeba rozpocząć dyskusję, czy w Polsce powinien obowiązywać parlamentarno-gabinetowy, czy prezydencki model rządów. Chcemy zmniejszyć kompetencje prezydenta, idąc w stronę systemu kanclerskiego - oświadczył Miller.

- Chcę być premierem, bo każdy pełnokrwisty polityk tego chce. - Jeśli w Polsce politycy chcą zmieniać kraj i realizować swoje marzenia, patrzą w stronę kancelarii premiera - dodał.

Miller odniósł się też do pomysłu jego partii, która chce powrotu do podziału Polski na 49 województw. - W Polsce szybko przybywa ludzi bogatych, ale jeszcze szybciej biednych - powiedział. - Podobnie jest z rozwojem naszych regionów. W pierwszej dziesiątce największych beneficjentów funduszy unijnych nie ma żadnego ośrodka, który nie jest miastem wojewódzkim. Polacy pojadą do siebie na święta i zobaczą te dysproporcje i ich zwiększenie - powiedział Miller.

"Działania Sikorskiego oddalają zwrot prezydenckiego wraku"

Przewodniczący SLD skomentował też działalność Radosława Sikorskiego, jeśli chodzi o relacje polsko-rosyjskie. Miller przypomniał, jak szef polskiego MON w obecności ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej mówił o Królewcu, który przez Rosję nazywany jest Kaliningradem. - To jakby minister spraw zagranicznych Niemiec mówił przy Sikorskim o Breslau albo Danzigu - oświadczył Miller.

Zdaniem przewodniczącego SLD takie zachowania oddalają porozumienie z Rosją i m.in. zwrot wraku samolotu, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się w Smoleńsku. Olejnik zapytała więc Millera, czy gdyby był premierem, to wrak wróciłby do Polski. - Nie, to byłoby za proste. Ale spróbowałbym poufnej dyplomacji, bo ona jest skuteczniejsza niż opowiadanie, że Nord Stream to nowy pakt Ribbentrop-Mołotow - odpowiedział Miller, przypominając jeszcze jedną wypowiedź polskiego ministra spraw zagranicznych.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>

Więcej o: