"Bufonada, arogancja, chodzenie na skróty. PO jest tam, gdzie SLD w 2005 roku"

- Nawet nie zmęczenie Tuska jest najistotniejsze w obecnej sytuacji PO, ile zmęczenie zaplecza, szeregów Platformy - mówił w Poranku TOK FM Krzysztof Janik, były wiceszef SLD. - Ja to widziałem w mojej partii... W 2004-2005 roku - dodał.

Janik w Poranku TOK FM komentował spadające poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Partia Donalda Tuska, wg ostatniego sondażu TNS Polska , może liczyć na poparcie 26 proc. Polaków. Prawo i Sprawiedliwość - 29 proc. Od dłuższego czasu mówi się o problemach partii rządzącej i znużeniu samego jej lidera. - A jak widzi pan przyszłość PO? - zapytała Janika Wielowieyska.

- Nie jestem nadmiernym optymistą - odparł gość Poranka. - Wydaje mi się, że nawet nie zmęczenie Tuska jest tu najistotniejsze, ile zmęczenie zaplecza, szeregów Platformy. Ja widziałem to kiedyś w mojej partii, w 2004-2005, kiedy z jednej strony było znużenie sukcesami, wielkością posiadanej władzy, a z drugiej strony rodziło się coś, co gubi każdą siłę polityczną, czyli arogancja, bufonada, chodzenie na skróty - przyznał b. wiceszef SLD. - Obawiam się, że Platforma jest teraz w takiej fazie - przyznał.

Ile można?

- Pojawia się pytanie, czy uda się to panu premierowi opanować - kontynuował Janik. - Tu nie byłbym optymistą. Jednak w dojrzałych demokracjach można być kanclerzem 12 lat. U nas jeszcze to nie przejdzie. Jako społeczeństwo jesteśmy w fazie zmian i zmian się domagamy. Jeżeli polityk rządzi kilka lat, to wszyscy są nim znużeni - podsumował.

Więcej o: