W programie "Tak czy nie" podczas dyskusji o proponowanym przez Komisję Kodyfikacyjną przy Ministerstwie Sprawiedliwości zaostrzeniu kary za przerwanie ciąży starli się feministyczna działaczka Katarzyna Bratkowska i Jacek Żalek, poseł Polski Razem.
To mi wygląda na przerażający, ale prawdziwy tytuł jak z Larssona - "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Nie jestem w stanie znaleźć żadnego innego uzasadnienia [tego projektu] - mówiła Bratkowska, komentując proponowane zmiany.
Poseł Żalek podkreślał, że w 21. dniu życia płodu zaczyna mu bić serce. Przekonywał, że życie ludzkie zaczyna się w momencie poczęcia. - Może panowie się zdecydują - 25 lat dla lekarza i 25 lat dla kobiety, która przerywa ciążę - to by było uczciwe przynajmniej - kpiła Bratkowska.
- Prawo do życia jest prawem człowieka. Jest zapisane w konstytucji. Minister sprawiedliwości stoi na jej straży. Nikt nie dał nam prawa pozbawiać nas tego prawa dlatego, że są osoby, które uważają, że wszystko, co jest związane z macierzyństwem, absolutnie nie podlega innym kategoriom niż kategorie rozumienia rzeczywistości przez feministki - odparował Żalek.
Na koniec dyskusji Bratkowska niespodziewanie wyznała: - Jestem teraz w ciąży i zamierzam ją przerwać. Więc bardzo proszę, żeby pan doniósł na mnie, żeby pan pilnował mnie i rozkazał mi rodzić. Niech pan mi powie: rozkazuję pani urodzić, będę nasyłał na panią policję i zostanie pani zmuszona, bo zakaz jest rozkazem".
- Będę panią raczej namawiał, aby świadomie potraktowała pani swoje macierzyństwo - nie dawał za wygraną Żalek. - Bierze pan tę odpowiedzialność? - pytała Bratkowska. - Myślę, że pani tak naprawdę prowokuje - odparł poseł. - Dać panu zaświadczenie? - odpaliła feministka.
Deklaracja Bratkowskiej o planie przerwania ciąży 24 grudnia wywołała duży odzew w internecie. Na katolickim portalu Fronda.pl pojawiło się wezwanie do modlitwy za Bratkowską . - Z pewnością nie jest to modlitwa za mnie, tylko jeśli już, modlitwa za zarodek - skomentowała w rozmowie z portalem NaTemat feministka.
Bratkowska wyznała, że "nie planowała" swojej zapowiedzi, ale miała wrażenie, że "siedzi naprzeciwko człowieka, który jest impregnowany na argumenty". Dodała, że "kobieta powinna mieć prawo do aborcji na żądanie, bez podawania powodów", ponieważ "mogą być tak różne, tak płynne, że nie powinny być poddawane jakiejkolwiek ocenie.
Przypomnijmy: przygotowywana przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizacja Kodeksu karnego proponuje zmiany w artykule 152, dotyczącym nielegalnego przerwania ciąży. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przy resorcie proponuje, by zapis: "Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech" zastąpić następującym: ''Kto powoduje śmierć dziecka poczętego niezdolnego do samodzielnego życia poza organizmem matki, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5''.
Wokół propozycji, firmowanej m.in. przez znanego prawnika Andrzeja Zolla , rozpętała się - po raz kolejny - gorąca dyskusja w mediach.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>