Związek Ludności Narodowości Śląskiej wyjaśnia , że zwraca się z prośbą "w związku z informacjami prasowymi, o umieszczeniu przez wojska rosyjskie w obwodzie kaliningradzkim rakiet Iskander-M przystosowanych do przenoszenia głowic nuklearnych".
"Mamy nadzieję, że Wasza Ekscelencja przekaże naszą prośbę władzom Federacji Rosyjskiej, aby w swoich poczynaniach uwzględniły odrębność Ślązaków od Polaków oraz uwzględniły fakt, że nie mamy wpływu na poczynania władz polskich, które są z natury antyrosyjskie i rusofobiczne. Życie z ciągłym zagrożeniem, zwłaszcza atomowym, nie należy do przyjemności, dlatego też prosimy o przekazanie naszej prośby władzom Federacji Rosyjskiej o niekierowanie ewentualnych rakiet z głowicami jądrowymi w kierunku terytorium Śląska" - pisze Związek.
Sprawę skomentował w rozmowie z TVN24 Henryk Mercik z Ruchu Autonomii Śląska. - Nie wiem, w jakich kategoriach rozpatrywać tę sprawę. Jeżeli miał być to żart, to niezwykle kiepski. Jeśli na poważnie, to musi być w tym jakiś cel, którego tutaj nie dostrzegam - powiedział. I dodał: - Uważam to tylko za próbę zwrócenia na siebie uwagi.
Andrzej Roczniok z ZLNŚ powiedział z kolei stacji: - Skoro państwo Polskie nie dba o interesy Ślązaków, to sami musimy o nie zadbać. Nie możemy liczyć na zagwarantowanie bezpieczeństwa ze strony władz polskich. Dlatego postanowiliśmy wziąć sprawę w swoje ręce i zwrócić się bezpośrednio do Rosji. Mamy nadzieję na pozytywne załatwienie sprawy.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>