Na ujawnionych przez "Wprost" nagraniach poseł PiS Tomasz Kaczmarek w niewybredny sposób grozi ówczesnemu mężowi swojej nowej dziewczyny.
Wczoraj Mariusz Błaszczak zdecydował o zawieszeniu posła w klubie . "Agent Tomek stanie przed partyjnym sądem dyscyplinarnym. - Wyciągnięcia konsekwencji domaga się też prawicowy publicysta Tomasz Terlikowski, wzywając prezesa, by wyplenił "buractwo i obciach", jakie swoją osobą reprezentuje poseł-agent - pisze Wojciech Czuchnowski w komentarzu w "Gazecie Wyborczej".
- Tomasz Kaczmarek nie od dziś jest wcieleniem żenady. Swój reality show ciągnie od lat. Walczy o Polskę, prężąc nagi tors nad walizką pełną pieniędzy. Z nażelowanym włosem i olśniewającym uśmiechem zniewala posłanki i prawicowe publicystki. Odbiera nagrody człowieka roku i hołdy od dziennikarzy "niepokornych". Nie przebrzmiał jeszcze chrzęst jego ostatniego występu, gdy za kierownicą porsche cayenne (należącego do nowej narzeczonej - red.) spowodował stłuczkę, bo tak się zadumał nad losem umęczonej ojczyzny. Może by prezes Kaczyński w końcu pozbył się pajaca. Nie, nie dla Polski, bo ojczyzna i tak musi utrzymywać tego agenta-emeryta-posła. We własnym pisowskim interesie, bo inaczej buractwo i obciach, chamstwo i prostactwo już się od nich nie odczepią - stwierdza Czuchnowski.