Paradowska w Poranku TOK FM ubolewała, że w prasie prawie w ogóle nie mówi się o trwającym posiedzeniu Sejmu, na którym uchwalony ma zostać budżet. A tymczasem właśnie na tym posiedzeniu wypowiadał się nowy minister finansów Mateusz Szczurek.
- Dziwi mnie, że prasie prawie w ogóle nie ma ministra finansów - komentowała Paradowska. - Ogromne zainteresowanie towarzyszyło powołaniu pana Szczurka na to stanowisko, więc myślałam, że jego pierwszy publiczny występ na sali sejmowej spotka się z jakimiś komentarzami. Zwłaszcza że - moim zdaniem - to był występ bardzo udany - podkreśliła publicystka. - Uważam, że poradził sobie bardzo dobrze. I oby tak dalej.
- A czym "błysnęli" posłowie? - zastanawiała się Janina Paradowska. - Najbardziej "błysnął" poseł Palikot. Jak się powie coś takiego, że "szczury uciekają z tonącego okrętu, a szczurki wbiegają", to niezwykle "eleganckie" - wytykała. - Tym nawet pan poseł Palikot mnie zaskoczył. A tak się akurat składa, że szczury uciekają od posła Palikota. I wzmocniły koalicję - czterech posłów Ruchu Palikota przystąpiło właśnie do klubu PSL. Dzięki temu koalicja urosła w siłę - punktowała Paradowska.
I podsumowała: - Ja jednak zauważyłam wczorajsze wystąpienie pana ministra finansów. Zapowiada się dobrze, bez tremy, twardo, bez zacięcia politycznego, które prezentował wicepremier Rostowski. Okazuje się, że pochwały, którymi pana Szczurka obdarzano, się sprawdzają.