Ćwiąkalski o zmianach w Kodeksie karnym: Koniec bezsensownego pakowania do więzień

- Nie zawsze jest tak, jak sobie wyobrażają politycy i karmią tym społeczeństwo, że jak się kogoś wsadzi do więzienia, on wyjdzie lepszy - mówił w Poranku Radia TOK FM Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, chwaląc planowane zmiany w Kodeksie karnym.

Reporter Radia TOK FM Michał Janczura dotarł wczoraj do projektu zmian w Kodeksie karnym . Główna idea nowelizacji to odejście od polityki skazywania na kary w zawieszeniu, ale przy okazji rząd chce też wprowadzić wiele innych regulacji. Zmiany komentował dziś w Poranku Radia TOK FM Zbigniew Ćwiąkalski, karnista, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny.

Rewolucja w prawie karnym? "To nie jest zaskoczenie"

Ćwiąkalski przyznał w rozmowie z Tomaszem Sekielskim, że już wcześniej znał założenia nowelizacji, bo powstawały jeszcze za jego rządów w resorcie sprawiedliwości. - Projekt został przygotowany przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Karnego pod kierunkiem prof. Andrzeja Zolla. To nie jest zaskoczenie - mówił. I podkreślał, że Kodeks karny z 1997 roku wymagał zmian dostosowujących go do dzisiejszych realiów.

Liczba więźniów? "Jesteśmy w europejskiej czołówce"

Nowelizacja zakłada, że sądy będą odchodzić od kar więzienia w zawieszeniu na rzecz prac społecznych i grzywien. - Sto razy bardziej wolę, żeby ktoś pracował w ramach nieodpłatnej, dozorowanej pracy, sprzątał ulicę, sadził kwiaty, przycinał żywopłoty, niż żeby siedział w więzieniu. Koszt pobytu jednego więźnia to ok. 2,6 tys. zł miesięcznie - wskazywał Ćwiąkalski.

- Polska jest w czołówce krajów, jeśli chodzi o populację więzienną. 80 tys. osób pozbawionych wolności daje nam mało chlubne miejsce w europejskiej czołówce - komentował gość Poranka Radia TOK FM. - Najwięcej więźniów na świecie mają USA i Rosja. Nikt nie powie, że to kraje bezpieczniejsze od Polski - zaznaczył.

Były minister sprawiedliwości podkreślał, że stosowane przez sądy zawieszenia to fikcja. Wskazują na to wyniki kontroli. - Dwie osoby w Polsce miały po 27 razy kolejno zawieszaną karę pozbawienia wolności. Sądy nie odwieszały tych kar bądź po prostu były tak łaskawe - mówił Ćwiąkalski. Zaznaczył, że "zawiasy" to szansa dla człowieka. - Ale tę szansę trzeba wykorzystać, w przeciwnym razie idzie się siedzieć - zastrzegł.

"Ktoś był jeszcze nieletni, a przestępstwo seksualne już się przedawniało"

Ważną zmianą jest także przedłużenie przedawnienia przestępstw seksualnych wobec małoletnich. Ma to być 10, a nie - jak do tej pory - pięć lat od momentu ukończenia przez ofiarę 18. roku życia. - Do niedawna przestępstwa seksualne wobec nieletnich przedawniały się na ogólnych zasadach. Ktoś był jeszcze nieletni, a przestępstwo już się przedawniło. A osoby opiekujące się dzieckiem mogły nie chcieć ścigania sprawcy. Teraz decyzja będzie możliwa aż do 28. roku życia - wskazywał Ćwiąkalski.

"Nie jest tak, jak sobie wyobrażają politycy"

- To zmiana kompleksowa. Nie będzie ostrzej, ale rozsądniej - oceniał wczoraj ministerialne zmiany w Radiu TOK FM dr Łukasz Chojniak, prawnik z UW. W Poranku Radia TOK FM zgodził się z tym Ćwiąkalski. - Dotąd mieliśmy w więzieniach kolarzy, czyli rowerzystów po spożyciu alkoholu, i nie przyniosło to jakichś pozytywnych rezultatów - zaznaczył.

- Nie zawsze jest tak, jak sobie wyobrażają politycy i karmią tym społeczeństwo, że jak się kogoś wsadzi do więzienia, on wyjdzie lepszy i będzie się odpowiednio zachowywał. Dolegliwość musi być realna, odczuwalna, ale nie musi się to wiązać z pobytem w więzieniu. Nie ma rezygnacji z surowych kar, ale unika się bezsensownego pakowania do więzień - skwitował Ćwiąkalski.

Więcej o: