W ubiegłym tygodniu wielu polskich polityków podkreślało, jak ważną kwestią jest zniesienie wiz dla obywateli Ukrainy. Swoje poparcie w tej sprawie wyrażali m.in. Jerzy Buzek, Radosław Sikorski i Jarosław Gowin. Postanowiłem sprawdzić, co myślą o tym sami Ukraińcy. Poszedłem wczoraj na warszawski marsz poparcia dla integracji Ukrainy z UE. Rozmawiałem z trzema młodymi Ukrainkami - Olą, Natalią i Julią - które przyszły na marsz, by wesprzeć swoich rodaków na Majdanie w Kijowie.
Ola Szatałowa, 25 lat: Przyjechałam z miasta Kałusz w obwodzie iwanofrankiwskim. Pierwszy raz odwiedziłam Polskę w 2008 r., a mieszkam tu od trzech lat. Zdecydowałam się na przeprowadzkę do Polski, bo już wcześniej mieszkała tu moja mama, a poza tym jest blisko do domu. Prócz tego, tu łatwiej jest znaleźć pracę. I nawet jeśli jest to zwykle sprzątanie, którym kiedyś się zajmowałam (bo teraz opiekuję się dziećmi), i tak daje większe perspektywy - choćby finansowe - niż takie samo zajęcie na Ukrainie.
Jeśli chodzi o zniesienie wiz, bardzo bym chciała, aby nastąpiło to jak najszybciej, bo procedura jest bardzo uciążliwa. Czas, w jakim zostanie wydana wiza, zależy od tego, kiedy ktoś złoży o nią wniosek. Najpierw trzeba zarejestrować się w kolejce po wizę. Na swoją kolej można czekać nawet trzy miesiące. Później następuje składanie dokumentów.
Aby otrzymać wizę uprawniającą do podjęcia pracy w Polsce, potrzebne jest zaproszenie ze strony polskiej, kopie dwu dokumentów potwierdzających tożsamość oraz ubezpieczenie. Po złożeniu dokumentów na wydanie wizy czeka się do 10 dni. Później dochodzi jeszcze oczekiwanie na granicy. Standardowo trwa ono ok. 5 godzin, ale bywa że i dłużej.
Ukraińcy mogą się ubiegać o różne rodzaje wiz - na przykład studencką, na zakupy czy turystyczną. Do wniosku o każdą potrzebne są inne dokumenty. Najgorsze jest to, że w Polsce nie można złożyć wniosku o wizę i za każdym razem trzeba jechać na Ukrainę.
Mimo trudności proceduralnych, chcę mieszkać w Polsce. Bardzo lubię wasz kraj i was samych. Polacy wydają mi się uprzejmi i bardzo dobrze wychowani, a wasz kraj zadbany. Przyzwyczaiłam się do tego i kiedy jadę do domu, myślę o tym, by jak najszybciej wrócić do Polski. Nie wytrzymuję u siebie dłużej niż dwa tygodnie.
W Polsce jest też o wiele taniej niż na Ukrainie. U nas tańsze są jedynie papierosy i alkohol. Wiąże się to z tym, że w Polsce jest wiele tzw. dyskontów, w których można tanio kupić produkty żywnościowe. Na Ukrainie ich brakuje. Zwróciłam też uwagę na to, że bardzo narzekacie na wasze drogi. Ja patrzę na to zupełnie inaczej. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć prawdziwe dziury w jezdni, koniecznie powinien pojechać na Ukrainę.
Natalia Kowtun, 20 lat: Pochodzę z Tarnopola. Mieszkam w Warszawie 3 lata, studiuję filologię ukraińską na Uniwersytecie Warszawskim. Wybrałam Polskę przede wszystkim ze względu na bliskość z Ukrainą. Uważam, że wasz kraj różni się od Ukrainy poziomem, na jakim żyją przeciętni ludzie. Na Ukrainie, w odróżnieniu od Polski, nie istnieje właściwie klasa średnia. Bardzo podoba mi się w Polsce, ale po studiach zamierzam wrócić na Ukrainę, bo tam czuję się najlepiej.
Zniesienie wiz uprościłoby życie Ukraińcom pracującym i studiującym w Polsce. Nie musieliby rejestrować się w centrum wizowym czy konsulacie i starać się o zaproszenie do pracy lub potwierdzenie z uczelni. Byłaby to też dla nas oszczędność czasu; ja na przykład na swoją wizę studencką czekam około tygodnia. Niestety osobom wyjeżdżającym do pracy często odmawia się wydania wizy i przeważnie nawet nie informuje się ich o przyczynie odmowy.
Julia Obłudnyk, 28 lat: Do Polski przyjechałam z Tarnopola. Od trzech lat mieszkam i pracuję w Warszawie jako opiekunka do dzieci. Nieprzypadkowo zdecydowałam się na życie w Polsce. Jeszcze na Ukrainie studiowałam socjologię i wielokrotnie przyjeżdżałam do Polski na praktyki studenckie. Obserwowałam, jak żyją ludzie w Polsce i po zakończeniu studiów zdecydowałam się na przyjazd na stałe.
Różnice między Polską a Ukrainą widać od razu po przekroczeniu granicy. W oczy rzuca się lepszy stan dróg, życzliwość ludzi, większy dostęp do informacji itd.
Niestety, aby te różnice pomiędzy naszymi krajami zaobserwować na własne oczy, obywatel Ukrainy musi wystąpić o wizę, a cała procedura nie jest prosta. Procedura wizowa to strata czasu, nerwów i pieniędzy. Poza tym nigdy nie ma pewności, czy wizę się otrzyma, czy nie. A jeśli nawet się ją dostanie, to nie wiadomo, na jak długo.
Zniesienie wiz na przyjazd do Polski dałoby Ukraińcom możliwość większej samorealizacji, znalezienia dobrej pracy. Podobnie byłoby w przypadku innych krajów Unii Europejskiej.
Bardzo odpowiada mi polski styl życia. Chciałabym, aby w mojej ojczyźnie było podobnie. Abyśmy mieli sprawiedliwe sądy i zlikwidowana została korupcja, która na Ukrainie występuje właściwie w każdej instytucji. Mam nadzieję, że pewnego dnia będziemy mieszkać na Ukrainie naszych marzeń.
Moje rozmówczynie, bez względu na swoje doświadczenia, podkreślały, jak wdzięczni są Polakom Ukraińcy za wsparcie, jeśli chodzi o przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej. - Polacy zawsze nas wspierali, tak w czasie pomarańczowej rewolucji, jak i teraz. Chcę w imieniu wszystkich Ukraińców podziękować Polsce za wsparcie! - powiedziała Ola. - Bardzo cenię Polaków za to megawsparcie, którego udzielają Ukrainie w sprawie integracji z UE. Jestem za to bardzo wdzięczna! - dodała Julia.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>