- Ukraińcy ewidentnie mówią, że chcą europejskiego modelu państwa, kraju sukcesu gospodarczego, że domagają się reform - powiedział szef polskiego MSZ. Zaznaczył jednak, że "obie strony muszą zmniejszyć oczekiwania i zacząć rozmawiać o tym, jak wyjść z tego klinczu". - Wzywamy obie strony do umiaru, do powstrzymania się od użycia przemocy i do rozpoczęcia rozmów - powiedział w programie "Fakty po Faktach".
Komentując dzisiejsze wydarzenia w Kijowie, Sikorski stwierdził, że obalenie pomnika Lenina może stać się "symboliczną desowietyzacją Ukrainy". - Ale takie momenty euforii czasami mogą być drogo opłacone późniejszymi wydarzeniami - ostrzegł polityk.
Poproszony o ocenę bardzo aktywnego podczas protestów w Kijowie Witalija Kliczki odparł, że "widać u niego pewne podobieństwo z młodym Lechem Wałęsą". - To osoba politycznie jeszcze nie do końca uformowana. Ale bardzo charyzmatyczna - powiedział. - Ale są też inni, jak Jaceniuk, Poroszenko. Są ludzie, co do których można domniemywać, że będą w stanie przeprowadzić reformy - dodał.
A reformy zdaniem Sikorskiego są na Ukrainie absolutnie niezbędne. To od ich rozpoczęcia zależna jest pomoc Zachodu.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>