Jacek Kurski przypomniał w "7. Dniu Tygodnia" w Radiu Zet, że Traktat Lizboński wynegocjowało "kierownictwo państwa, na które wpływ miał Jarosław Kaczyński" i zastrzegł, że sam nie poparł Traktatu mimo groźby wyrzucenia z władz PiS. - Zbigniew Ziobro uległ histerii Kaczyńskiego, że rozpadnie się PiS i prawica. Wielu ludzi złamało wtedy sumienia - stwierdził wiceprezes Solidarnej Polski.
Dlatego - jego zdaniem - organizowanie 13 grudnia marszu upamiętniającego rocznicę stanu wojennego to wyjątkowo zły pomysł: - W rocznicę podpisania Traktatu Lizbońskiego wyprowadzać ludzi na ulicę po hasłem obrony niepodległości to szyderstwo.
Pomysł organizacji marszu skrytykował też Tomasz Nałęcz. Jego zdaniem PiS, krytykując brak rozliczenia autorów stanu wojennego, jest mało wiarygodny. - O ile pamiętam te wydarzenia, to przy porozumieniu z komunistami bardzo czynni byli bracia Kaczyńscy. Lech Kaczyński był w Magdalence - stwierdził Nałęcz. - To bracia Kaczyńscy zawarli z autorami stanu wojennego pewne porozumienie, które się Polsce opłaciło - dodał.
Politycy odnieśli się też do opinii ks. Isakowicza, który zrezygnował z udziału w planowanym marszu w proteście przeciwko wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego na kijowskim majdanie, gdzie przemawiał m.in. na tle flag UPA, stojąc u boku liderów opozycji, z których część prezentuje skrajnie nacjonalistyczne poglądy.
- Jarosław Kaczyński ma problem z wątkiem ukraińskim. To nie jest pierwszy taki incydent. Było wykreślanie słowa "ludobójstwo" kilka lat temu z oficjalnych dokumentów jako element gry na Juszczenkę, na niezależną Ukrainę. I wiemy, jak się to skończyło. Na koniec kadencji Juszczenko niemal kanonizował, w państwowym sensie, Stepana Banderę, czyli mordercę, człowieka odpowiadającego za masowe mordy na Polakach - stwierdził Jacek Kurski.
- Teraz na majdanie Jarosław Kaczyński rzeczywiście przemawiał na tle flag UPA. Okrzyk "Sława Ukrainie" spotykał się z odzewem: "Herojam Sława". A o jakich bohaterów chodzi? O UPA, o morderców Polaków. Dlatego nie dziwię się postawie księdza Isakowicza. Jest realny problem PiS ze sprawą rzezi wołyńskiej i Ukrainy - podkreślił eurodeputowany Solidarnej Polski.
Innego zdania był Jacek Sasin. - Polska racja stanu każe nam dzisiaj wspierać dążenia Ukraińców do Europy niezależnie od tego, że wiemy, że w społeczeństwie ukraińskim są różne prądy, również takie, które nam się nie podobają. Bo czy to oznacza, że mamy Ukrainę wpychać w ręce Rosji, nie wyciągając do niej dzisiaj ręki? - pytał.
Postawę Jarosława Kaczyńskiego poparł też Marek Siwiec z SLD. - Przywódca partii Swoboda stoi na czele ugrupowania, które jest skrajnie antysemickie, antygejowskie i nacjonalistyczne. To czysta emanacja ducha UPA w innych warunkach. to jest ugrupowanie ohydne i nierespektowane w Brukseli. Ale tak się składa, że w sprawie stowarzyszenia z UE jest front trzech przywódców opozycyjnych, poza komunistami. Dlatego nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek, kto chce przemawiać na majdanie, mógł wybrzydzać i mówić, że właściwie z tym jest mu bardziej po drodze, a tym mniej. Ksiądz Isakowicz jest małostkowy - ocenił.
Więcej w Radiu Zet .
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>