Skrzyknęli się na Facebooku, gdy ważyły się losy zbliżenia Ukrainy do Unii Europejskiej. Olena Ponomariowa, studentka dziennikarstwa na poznańskim UAM, zwołała znajomych. W czwartek kilkadziesiąt osób stanęło na placu Wolności w Poznaniu z flagami, chorągiewkami i wstążeczkami w ukraińskich barwach. Były także transparenty: "Ukraina za UE". - Ukraina to Europa! - wołali zgromadzeni.
Na placu pojawili się też policjanci. Oznajmili, że zgromadzenie jest nielegalne, bo manifestuje więcej niż 15 osób. A to powinno zostać zgłoszone.
Nie przerwali jednak manifestacji, ale zapowiedzieli skierowanie sprawy do sądu, by ukarać studentów za złamanie art. 52 Kodeksu wykroczeń: "Zwołanie zgromadzenia bez wymaganego zawiadomienia". Grozi za to grzywna, a nawet dwa tygodnie aresztu.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" >>